Wpis z mikrobloga

Moja różowa jest antytalenciem w kuchni. Serio. Makaron, ryż, ziemniaki prawie zawsze rozgotowane albo niedogotowane.
Sosy - tylko z saszetek. 4 dania w kółko od 7 lat. Min. 2 razy w tygodniu zamawiane żarcie. Już rzygam - kebabami, pizzami, kurczakami z rożna. Spasłem się jak świnia przez to. Sam też gotuje - wtedy wymyślam. Odpalam przepisy kupuje działam najczęściej coś w miarę zdrowego tak dla kurażu po kuchni mojej lubej lub po żarciu na telefon. Raz coś zasmakuje, raz nie, ale zawsze coś innego. Różowej prawie nigdy bo to nie spagetti, kebab itp.
KUR**CA MNIE OGARNIA JAK SOBIE POMYŚLE, ŻE MIAŁEM MĘCZONĄ GŁOWĘ O THERMOMIXA I ULEGŁEM.
"Weźmy to - będę mistrzynią patelni, będę robić różne dania, wszystko będzie takie proste, to można zrobić tamto sratmo, od kuchni nie odejde"
Mamy to już 4 miesiące i może z 6 dań z tego jadłem. Stoi i się kurzy. Jak płace za to ratę to mnie zalewa.
#jedzenie
#thermomix
  • 78
  • Odpowiedz
@Wontensso ona po prostu jest beztalenciem. Możesz jej kupić drogie gary a nawet nowe meble kuchenne w prowansalskim stylu. Nie ugotuje, bo nie umie.

Ogólnie jak lubisz, sam gotuj. Gdzie jest napisane, że ona musi.
  • Odpowiedz
@Wontensso Myślę że twoja różowa nie jest beztalenciem ale leniuszkiem. Ja jestem kuchennym beztalenciem i oznacza to dla mnie jedynie brak kreatywności w kuchni i nieumiejętność określania co do czego może pasować, ale mając przepis w którym jest wszystko podane to ciężko cokolwiek #!$%@?ć. Dlatego też prawie wszystko robię z przepisów i szukam kuchennych inspiracji, bo sama raczej nic nie wymyślę fajnego i zjadliwego. Co do rozgotowanego makaronu, albo ryżu - przecież
  • Odpowiedz
@Wontensso: rozumiem cię, bo tak samo miałem z moja matka. Sam gotuje przyzwoicie, próbowałem podpowiedzieć jej różne techniki kulinarne ale była na to oporna.

Wg mnie w przypadku twojej różowej to jest połączenie braku talentu kulinarnego i nie chęci do rozwijania się kulinarnie.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 27
@Wontensso: jeśli masz możliwość wymiksować się z tej relacji to "run, Forrest run!". Obyczaje żywieniowe są trwale i przenoszone z pokolenia na pokolenie. Zwykle idą razem z innymi "ciekawostkami" jak lenistwo, zaniedbywanie siebie i partnera, potem brak prawdziwej troski o potomstwo, kołtuństwo, brak ogarnięcia w innych sprawach ważnych w życiu. Zaraz przeczytam że przesadzam, ale znałem takich lasek sporo, wszystkie zakończyły karierę dramatem.
  • Odpowiedz
@Wontensso: skoro doszliśmy już tak daleko że walisz te żale na wykopie to bardzo dla Ciebie ważne.
Jak przysłania to jej inne zalety, to #!$%@? ją w #!$%@?
Niech #!$%@? do feministek ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Wontensso: wyślij ja na kurs gotowania. A jak się boisz urazić jej uczucia, to znajdź kurs dla par i podstępnie powiedz, że to dla wspólnego zrobienia czegoś razem
  • Odpowiedz
@Wontensso: Moja kobieta też słabo gotuje, ja nie gotuje wcale. Ale jakoś nie mamy z tym problemu.
Jesteśmy ze sobą 19 lat i raz, dosłownie raz ugotowała pierogi (nawet znośne). ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz