Wpis z mikrobloga

Hej, mam pytanko do bardziej doświadczonych rowerzystów niż ja (pierwszy sezon).
Wczoraj przeprawiałem się swoim góralem przez tony sypkiego piachu, później napęd na deser dostał trochę błota i ogólnie spory syf się zrobił. Po powrocie zdjąłem łańcuch, umyłem kasetę, przerzutkę, przedni blat itp, a łańcuch poddałem shakeowi w benzynie ekstrakcyjnej ( też pierwszy raz ). O ile łańcuch z zewnątrz i w środku wygląda jak nowy to przy "wyginaniu" go na boki słychać i czuć w rękach jakby zgrzytanie piasku. Domyślam się, że shake wszystkiego tam nie wypłucze, a dostępu do myjki ultradźwiękowej nie mam i raczej mieć nie będę. Jak wy radzicie sobie z takim czymś ? Czy nie ma powodu do paniki i jeźdić spokojnie dalej ?
#rower
  • 4
@Heidi12: Ja zawsze szejkuję na dwa razy – mam benzynę „brudniejszą” na pierwszy raz i „czystszą” na drugi. Po szejku zlewam zajzajer do butelki i odstawiam do sedymentacji, przy następnym szejku z takiej odstanej butelki zlewam „czyste” z góry, a butelka z osiadłym na dnie syfem do wyrzucenia.