Wpis z mikrobloga

#perfumy #150perfum 347/150
Xerjoff Casamorati: Mefisto Gentiluomo (2018)

Dziś ostatni wpis przed parudniową przerwą bo jade na krótki urlop. W moich recenzjach zwykle hajpuje niszową markę Xerjoff, więc dziś dla odmiany Włosi wyłapią lekkiego dissa.

Silver Mountain Water Creeda to chyba jeden z rekordzistów jeśli chodzi o liczbę klonów i zapachów nim inspirowanych. Od 1995 roku wyszła ich cała masa, a co najlepsze, firmy perfumiarskie dalej tworzą swoje zapachy mocno bazując na tych znakomitych perfumach. Mefisto Gentiluomo klonem nazwać nie można ale to ciągle perfumy na tyle podobne, że podobieństwo między nimi nie jest kwestią przypadku

Mefisto Gentiluomo to przede wszystkim bardziej pudrowa wersja SMW. Nie chce mi się wierzyć w to co piszą o nim na stronie perfumerii Missali, mianowicie, że kompozycja ta powstała już w 1888 roku z przeznaczeniem dla luksusowych domów fryzjerskich. Sorry, ale ja tego nie kupuje. MG to ewidentnie zapach stworzony na bazie SMW a jeśli Casamorati stworzyło go w XIX wieku to jego aromat musiał być zupełnie inny od tego co teraz jest sprzedawane pod marką Xerjoffa. Wątpię, żeby to Creed ukradł formułe Xerjoffa :). Bajeczka z serii tych opisujących perfumy Zoologist.

Sam aromat nie urzekł mnie specjalnie. Jest jakby pudrowo-proszkowy, a wszystkie trzy kwiaty w nim występujące czyli róża, fiołek i irys pachną bardzo surowo ale niespecjalnie naturalnie. O wiele bardziej przemawia do mnie Rasasi Al Wisam Day skupione głównie jednak na róży. Tutaj pachnie to jakby zmieszać SMW z Cool Waterem albo Nightflightem. Zabrzmi to brutalnie, ale daje on trochę takim detergentem. Zapach wydaje się płytki, lekko proszkowy i (za) świeży. Jeśli mam być szczery to niewiele się tu dzieje, jest zbyt liniowo i na tle innych perfum inspirowanych Creedem wygląda to trochę słabo. Po Xerjoffie zawsze spodziewam się fajerwerków i jeśli mam być szczery to często je dostaje, ale zdarzają się też niewypały. Gentiluomo to zapach niezły, ale nie sprostał moim oczekiwaniom, szczególnie, że niemało kosztuje a za takie pieniądze możemy mieć o wiele lepsze perfumy na lato.

Mam też wrażenie, że przeszedł referomulację, bo pamiętam, że podczas pierwszych testów w stacjonarnej perfumerii zrobił na mnie niemałe wrażenie. Wole zwykłego Mefisto, który mimo katastrofalnych parametrów ma przynajmniej świetne, cytrusowe otwarcie.

Zapach zdecydowanie na lato i to gorące. Bardziej męski, bo jest zrobiony w typie odświeżacza co nie bardzo pasuje do kobiet. Bardziej na daily niż na jakieś specjalnie okazje.

Parametry są generalnie ok. Trwałość do 7-8 godzin ale w bardziej chłodne dni, bo gdy jest jak dziś ponad 30 stopni to perfumy te mają problem z wytrzymaniem 5 godzin na skórze, ale jest to niestety regułą dla wielu perfum. Projekcja na niezłym poziomie w początkowych fazach. Po godzinie czy dwóch robi się już typowym skinscentem. Nie ma szału, ale jest o klasę lepiej niż w zwykłym Mefisto. Zalecam tak 6-10 psików i powinno być ok, chociaż za taką cenę można spodziewać się trochę więcej, szczególnie, że Xerjoff potrafi zadbać o parametry co udowodnił już wielokrotnie.

Niezłe perfumy, ale jakbym powąchał je w ciemno i miał je wycenić to powiedziałbym raczej, że jest to półka cenowa 100-150 zł a nie 1035 zł (???WTF??) co pokazuje obecnie perfumehub. Bywały w cenie trochę ponad 700 zł ale to nadał jest o wiele za dużo.

zapach: 5,5/10
trwałość: 7,0/10
projekcja: 7,0/10
podobne: Creed Silver Mountain Water i jemu podobne
cena: 1035 zł za 100 ml. Można dostać czasem tester za ~700 zł
dr_love - #perfumy #150perfum 347/150
Xerjoff Casamorati: Mefisto Gentiluomo (2018)
...

źródło: comment_1625735699yQBaRsPS8Vd28L4k1PsYuh.jpg

Pobierz
  • 3
@dr_love: Fakt, to piękny marketing z tą historią Casamorati.

Marka odtwarza historię wspaniałego domu perfumeryjnego założonego przez Claudio Casamoratiego we Włoszech w XIX wieku, z zamiarem ochrony historycznego i artystycznego dziedzictwa wspaniałej epoki secesji.


Około połowy XX wieku z powodu kryzysu finansowego Casamorati został zmuszony do zamknięcia fabryki. Perfumy te zniknęły z rynku, dopóki Sergio Momo, założyciel firmy Xerjoff, postanowił przywrócić Casamorati chwałę początku wieku.