Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wczoraj dodałem ten wpis: https://www.wykop.pl/wpis/58818883/anonimowemirkowyznania-jestem-ze-swoja-dziewczyna-/
Rozpętała się wczoraj kolejna burza, bo chciałem wyjść z kolegą na mecz wieczorem z okazji jego urodzin. Kłótnia spora, oczywiście wyrzucanie mi wszystkiego i jaki to jestem beznadziejny, jak do niczego się nie nadaję. Awantura, że ją zostawiam samą wieczorem (to miały być dosłownie dwie godziny). Dlatego też pękłem, nie wytrzymalem i spakowałem część rzeczy i wyniosłem się do domu. Od tej pory miałem nieustające telefony gdzie błagała, że już nigdy się tak nie zachowa, że nie zdawała sobie sprawy z tego, że mnie tak bolą awantury co pare dni, że nie wiedziała ze jest taka zaborcza. Spotkaliśmy się, bo chciałem to zakończyć oficjalnie, ale płakała, błagała, klęczała przedemna, kładła się na ziemii krzycząc i sie dusząc od płaczu. Strasznie to było dziwne, bo takiej histerii jeszcze nigdy nie widziałem. Obiecywała mi, że już się tak nie zachowa, że już nie będzie się czepiać o wszystko, że nie będzie robiła mi awantur, że pozwoli mi wychodzić gdzie będę chciał bylebym jej dał ostatnią szansę. Najgorsze, że prawie się dałem złamać. Powiedziałem, że musze mieć kilka dni dla siebie na przemyślenie spraw i dalszych kroków.
Jestem w kropce, bo z jednej strony ją kocham, ale z drugiej nie wyobrażam sobie mieć takiego piekła, afer co pare dni, stresowania się kiedy dostane #!$%@? i za co. Ja już nawet wyciszam telefon jak dzwonią koledzy, bo boje się, że jakbym odebrał i wyszedł wieczorem na chwile to miałbym krzyk i płacz w domu. Czuję się stłamszony i nie wyobrażam sobie reszty życia w ten sposób. Nie do końca też wierze, że byłaby w stanie się zmienić, to kwestia natury i osobowości, a nie gorszych chwil.
Boję się też, że nie do końca jest z nią w porządku jeśli chodzi o psychike. Dzisiaj przechodziła od płaczu i histerii do uśmiechu i z powrotem. Cały czas teraz do mnie pisze i dzwoni błagając, żebym jej nie zostawiał. Ciężko mi z tym, jestem załamany, ale chyba najlepszym wyjściem byłoby rozstanie się. Mówią mi tak wszyscy, rodzice, znajomi.
#anonimowemirkowyznania #zwiazki #logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60e0babbd55354000ab6d744
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 14
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: łatwo jest powiedzieć "uciekaj" nie będąc w twojej skórze,ale z tego co piszesz o duszeniu się od płaczu i kładzeniu na ziemi jak dziecko,serio potrzebuje psychiatry.Pewnie parę dni będzie spokoju a kiedyś może grozić że jeśli odejdziesz to sobie coś zrobi.Wolaj jak sprawa się potoczyła.Pozdro
  • Odpowiedz