Wpis z mikrobloga

3/10/1992, program Saturday Night Live, występ będącej wtedy u szczytu kariery Sinead O’Connor. Wbrew ustaleniom z producentami programu wykonuje ona inną niż planowana piosenkę - śpiewa a cappella cover utworu "War" Boba Marleya, z tekstem zmieniony tak, by jasnym było, że śpiewa o ofiarach molestowania w kościele. Chwilę później wyjmuje ona zdjęcie Jana Pawła II i rwie je na pół. "Walczcie z prawdziwym wrogiem" - mówi do mikrofonu. Zgromadzona w studia publiczność nie wydaje z siebie żadnego dźwięku, Sinead kończy w zupełnej ciszy. Wkrótce gest ten budzi powszechne potępienie a jej kariera załamuje się praktycznie z dnia na dzień.

T.....s - 3/10/1992, program Saturday Night Live, występ będącej wtedy u szczytu kari...

źródło: comment_16252050061HjN0YqTppFx3OuK8EsVX2.jpg

Pobierz
  • 88
  • Odpowiedz
@TheBedThatEats: Trend czy nagłe załamanie z dnia na dzień? To artystka praktycznie jednej piosenki, żaden jej kawałek poza Nothing compares 2U nie zdobył takiej popularności i oczywiście, że jej popularność z biegiem czasu spadała. Ale nie ma to żadnego związku z jej występem w SNL, co pokazują chociażby dany z Twojego linka:

SNL - 3.10.1992
Am I Not Your Girl? - Peaked at #27 on 10.10.1992 (a więc tydzień później, najwyżej
  • Odpowiedz
@Vittel: To była chyba tylko sesja zdjęciowa bez większego znaczenia, w 1999.
Swoją drogą, kiedyś krążyła plota, że Eminem nie lubi Polaków, wydaje mi się, że to ta sesja była jej źródłem, jako że w 1999 papież był wśród Polaków naprawdę autorytetem.
Dziś na nikim wrażenia by to nie zrobiło. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@TheBedThatEats:

Wkrótce gest ten budzi powszechne potępienie a jej kariera załamuje się praktycznie z dnia na dzień.

#!$%@?ąc od samego gestu: "załamanie się" jej kariery nie miało z nim nic wspólnego. Wynikało z tego, że była przehajpowaną artystką jednego przeboju (notabene coveru piosenki Prince'a). Do tego kompletnie niestabilną emocjonalnie i potwornie trudną we współpracy. Na co zżymał się m.in. znany antyklerykał Roger Waters po pamiętnym berlińskim wykonie "The Wall". Nazwał ją
  • Odpowiedz
@krzywy_kanister: To NIE pochodzi od „polished jews”, bo takiego określenia w angielskim języku i angielskim internecie nie ma, to na 100% wymysł jakiegoś Polaka.
U Axla to było jeszcze inaczej, w utworze „One in a million” śpiewał „Police and niggers get out of my way”, jakiś przygłuchy fan usłyszał zamiast „Police” „Poles” i poszło.
Źródło - fanowskie forum GnR, oni przetrzepali wszystkie wywiady i koncerty, żadnych wypowiedzi o Polsce i Polakach
  • Odpowiedz