Wpis z mikrobloga

Najgorsze w kokainie jest to, że nawet jak walicie raz na weekend/dwa, to przez cały tydzień czujesz tę atmosferę zbliżającego się święta w piątek, poczucia euforii, tego ciepła w klatce piersiowej, żyjesz flashbackami najcudowniejszego samopoczucia w Twoim życiu, które porównywalne jest chyba tylko do motyli w brzuchu przy pierwszej miłości.
W zasadzie wciągałem tylko od melanżu do melanżu, dopiero po trzydniowym maratonie łapałem się na tym, że zapominam to co ktoś powiedział 5 sekund temu, może i w dłuższej perspektywie to pewnie k------o dewastuje organizm, ale kto raz spróbował koksu to odstawiając go totalnie poczuje się jakby tracił coś ważnego.

#k-----a #narkotykizawszespoko
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Bardamu: Najgorsze w kokainie jest to, że bardzo szybko z weekendowego imprezowego cpania popaść w "wyjątkowe okazje" ,które wydarzają się coraz częściej i z weekendowego ćpania trzeźwiejesz z kilkumiesięcznego ciąguXD
  • Odpowiedz