Wpis z mikrobloga

Wczoraj miałam przykrą rozmowę z psychiatrą. A właściwie nie tyle przykrą, co szczerą i prawdziwą.

Podsumował mnie w 100% - że nie akceptuję swojego obrazu siebie niedoskonałej i chorej, że istnieje rozszczepienie między moim umysłem (ambitnym, #!$%@?ącym, chcącym być co raz wyżej) a ciałem, które jednak jest tylko ciałem i ma ograniczenia. I to, że ja biorę leki uspokajające kiedy #!$%@? mnie w klatce piersiowej to jest tylko żałosna próba uciszenia sygnałów, które wysyła mój organizm. Że te leki jeszcze bardziej mnie rozszczepiają. Moja świadomość chce #!$%@?ć, #!$%@?ć, cisnąć, #!$%@?ć, natomiast podświadomość jest wykończona, potrzebuje opieki i spokoju, dlatego wysyła sygnały somatyczne, które ja ignoruję.

Poza moją psycholog nikt mnie nigdy tak świetnie nie podsumował. Dlatego od poniedziałku szykuje się kolejna grubsza seria spotkań terapeutycznych, na których będziemy nad tym pracować.
Nie piszcie mi proszę o medytacji i technikach oddechowych - ja to znam i próbowałam tego i to po prostu nie jest ten kaliber.

Dostałam opipramol, żeby dotrwać przynajmniej do tej terapii, a potem się zobaczy. Ja naprawdę nie znoszę faszerować się lekami i biorę je tylko wtedy, gdy naprawdę trzeba. Z drugiej strony nie chcę, żeby moje objawy "cielesne" hamowały mnie w pracy.

Strasznie mi przykro, bo wydawało mi się, że jestem już gdzieś na końcu leczenia i pracy terapeutycznej, a okazuje się, że to nawet nie połowa i czeka mnie jeszcze dużo bardzo ciężkich tematów do omówienia.

Ktoś się kiedyś śmiał ze mnie na Mirko, bo napisałam, że od 8 lat pracuję terapeutycznie i bardzo polecam i ludzie się ze mnie naśmiewali, że "8 lat i dalej masz nierozwiązane problemy? hahahahaha debilka która wyrzuca kasę w błoto na jakiegoś szarlatana". Ale prawda jest taka, że pracuję nieregularnie i to właśnie bardziej przy okazji jakichś większych trudności proszę o konsultację. Praca nad sobą u mnie się nigdy nie skończy i podejrzewam, że będę w kontakcie z moją psycholog tak długo, jak ona będzie prowadziła gabinet.
Więc ogólnie to nie jest tak, że se pójdziesz do psychologa, zapłacisz se 100zł i se wyjdziesz zdrowy. Nie. To jest #!$%@? ciężka praca 24/7 przez całe życie. Chyba że masz #!$%@? w swoje zdrowie psychiczne i jarają cię toksyczne relacje i sytuacje oraz nie przeszkadza ci bycie przegrywem, to luz.

Zesraliście się ostatnio, że poprosiłam o przytulaski, więc teraz #!$%@?ę, o nic nie proszę.
Ale jakby ktoś się zastanawiał jak wygląda leczenie psychiatryczne i terapia to chętnie opowiem o tym, jakie to jest zajebiście trudne i skomplikowane.

#psychonudles #psychiatria #depresja
  • 92
@send_nudles: trawy nie wolno Ci z powodu THC? Substancje psychoaktywne w Twoim stanie chyba nie byłyby najlepszym rozwiązaniem ( ͡° ͜ʖ ͡°) jeśli tylko THC Ci nie wolno, to może zacznij od blanta z CBD właśnie - często to ledwie kilka zł
@send_nudles: cbd też sobie odpuść, szczególnie że masz predyspozycje do silnych ataków paniki, niestety cbd może ci zrobić większe kuku. Co do samej choroby, najlepiej ją zaakceptować i traktować jak każdą inną
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@send_nudles: no mnie nadal bawi że 8 lat musisz chodzić i nic ci to nie dało. No ale przecież terapia jest taka super, mi lekarz mówił że wystarcza dwa lata no ale co on tam mógł wiedzieć.
@ziel0ny: ej, ale skąd wniosek, że mi to nic nie dało? Rodzice mnie tyrali psychicznie od dzieciaka, wchodziłam w mega toksyczne relacje, zostałam zgwałcona, od 11 lat choruję na depresję, a teraz mam najkochańszego męża na świecie, masę przyjaciół na których mogę polegać, pracę marzeń na wysokim stanowisku i jestem silna, asertywna, potrafię walczyć o swoje i nie mam kompleksów. a Ty mówisz mi, że nic mi to nie dało? Wiesz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@send_nudles: nie mam pojęcia niestety, bazuję na opiniach znajomych ¯\_(ツ)_/¯ ale skoro sprzedają normalnie w budkach itp i nikt z tym nic nie robi, to raczej nielegalne nie jest. Obiecuję, że sam też poprobuje, kupię blanta w sklepie albo z automatu, olejek i może też parę g suszu i też dam znać
Wiem, że łatwo mi mówić, ale nie bierz do siebie tych durnych komentarzy, praca nad własną psychiką to bardzo długa i ciężka droga, bardzo bliska mi osoba też się z tym zmaga, to są ciągłe wzloty i upadki, ale Ty o tym sama bardzo dobrze wiesz. Kochana, ja Ci tylko jeszcze napiszę żebyś się trzymała, w końcu, kiedyś tam będzie dobrze, zobaczysz :) wszystkiego dobrego dla Ciebie, bądź nadal silna, tak jak
@goooola: dżizus, jesteś wspaniała () cudownie czyta się takie słowa. terapia może wydawać się bzdurą, ale jeśli terapeuta jest dobry a ty chcesz pracować nad sobą i to robisz to efekty powalają :) dziękuję Ci jeszcze raz, trzymaj się również ()