Wpis z mikrobloga

@Tippler: mam jeden bar, gdzie znam barmanów, ale lubię tam wpadać tylko w tygodniu. W weekend jest #!$%@? i ciężko z nimi pogadać. W innym znowu zawsze jak zagadam jakieś różowe na fajce to zapraszają do stolika ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Tippler: i jedno i drugie, po części powiązane. I tak nie miałbym z kim iść, ale nawet jakbym miał, to bym nie chciał. Pewnie dlatego też nikogo nie mam ( ͡° ͜ʖ ͡°) W każdym razie nie lubię się pchać w miejsca z ludźmi + jestem mega cebulakiem i kość mi by w dupie pękła jakbym miał przepłacać za piwo.
  • Odpowiedz
@Tippler: Zdarza się.
Są miejsca, gdzie podczas wychodzenia ze znajomymi człowiek pozna trochę barmanów i można wpaść czasem posiedzieć, pogadać z nimi, itp. Na przykład Iluzja, pomijając nawet fakt, że jest najfajniejszym koktail barem w Poznaniu, ma bardzo sympatyczne grono barmanów i chyba w większości przypadków jak tam byłem to wpadały jakieś osoby posiedzieć sobie przy barze i pogadać z nimi.
A czasem tak po prostu jak mam ochotę odpocząć od
  • Odpowiedz
@Tippler: Ja byłem wczoraj na mieście właśnie. Po odwiedzeniu Pijalni i „Pod filarem”, buractwo klientów i obsługiwanie kobiet poza kolejka skłoniło mnie do picia w domu ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz