Wpis z mikrobloga

#netflix #filmy #zombie

Lubię filmy o zombie. No po prostu lubię. Bazę filmów z Netflixa mam już całą obejrzaną, jedne były lepsze, inne gorsze. Znalazły się też wspaniałe produkcje, które wciągnęły mnie od początku do końca i z czystym sercem mogę je polecić (na przykład Walking Dead, Z Nation iZombie, Cargo).

Nie zajmuję się polecaniem filmów na vipok.ru. Nie znajdziecie tu żadnej mojej opinii, krytyki filmowej. Ale dziś muszę zrobić wyjątek, żeby napisać Wam o najnowszej produkcji Netflixa, pod tytułem:

ARMY OF THE DEAD (Armia Umarłych) 2021

Nie oglądajcie tego! Idiotyczna sieczka i #!$%@? z broni automatycznej do stada zombie z headshot rate na poziomie 90% i do tego w trybie unlimited ammo, bo chyba ani razu nie widziałem, zeby kotś zmieniał magazynek. Bezsensowne wątki, które są niepoprawnie ze sobą połączone, brakuje wątku przewodniego, który spinałby całość filmu, bo wjazd do zamkniętego Las Vegas opanowanego przez zombie i zrobienie ropzierduchy, ciężko nazwać głównym kierunkiem. Poszczególne postacie są przerysowane w swoich cechach, a jak przychodzi co do czego, to i tak nie korzystają ze swoich umiejętności. Film jest wypchany masą logicznych fakapów - coś się nie spina, coś nie ma sensu, coś się zaczyna i nie ma wyjaśnienia, ani kontynuacji.

Rozumiem, że facet przez rok zbierał stare obiektywy filmowe, żeby zrobić film w wyobrażonej, wymarzonej przez siebie technice. Szkoda, że nie wyobraził sobie najpierw filmu jako spójnego dzieła, a skupił się jedynie na technice nagrywania.

--------------------------------------------------------------------------------------------------

Film trwa ponad dwie godziny. Nie marnujcie ich na oglądanie tego gówna.
  • 4
  • Odpowiedz