Wpis z mikrobloga

Jest sobie znalezisko z sensacyjnym tytułem i opisem, po którym myślimy sobie, ah jakie te amerykany głupie! co za paranoja!. Wchodzimy w znalezisko, i co widzimy?

Ano widzimy, że nie chodzi wcale o zapraszanie znajomych na grilla, ani na podwieczorek; nie chodzi o częstowanie nieznajomych swoimi wypiekami, ani nawet o podwórkową wyprzedaż czy skautów sprzedających ciasteczka. Nie.

The Health Department refused to discuss the issue on camera but in a statement told CBS 2: “In New York City, people who offer meals to the public for money are considered food service establishments and need permits. The city does not allow meals to be served to members of the public in someone’s home.”


Chodzi o ludzi, którzy prowadzą działalność quasi-restauracyjną, omijając przepisy sanitarne i podatkowe. I to wcale nie za darmo, bo pobierają za to spory piniondz:

The price to get into one of these underground supper clubs ranges from $40 to several hundred. Some of the hosts say they are in it simply for the love of food, while others hope to turn a profit.


#neuropa #zakopdlafir3fly #zakopujzaqwartem