Wpis z mikrobloga

Obejrzałem sobie wczoraj gameplay demo #horizonzerodawn forbidden west. Zwróciłem uwagę, że grę zapowiadał reżyser gry - ile razy mr. Badowski opowiadał o produkcji za którą odpowiadal? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zamiast niego mieliśmy w kółko panią Hollie 'Get the london look' Benett i Pawła 'To bardzo dobre pytanie' Sasko.

Nie uważacie, że to trochę dziwne, że reżyser gry ani razu (poza jakimiś tam targami kiedyś) nie wypowiadał się publicznie o swojej grze, mimo tak mocno rozkręconej kampanii marketingowej? Ja wiem, że reżyser jest od czego innego i np. chłopaki od Horizon zero dawno wypadli mocno średnio (stremowani, patrzyli na prompter zamiast w kamerę). MHO dodaje to trochę rzetelności gdy to ty sam publicznie opowiadasz o swojej produkcji zamiast wysyłać ludzi średniego szczebla.

Zobaczymy jak Pan Angelo nam się zaprezentuję.

A co do samego Horizona - meh. Alloy postarzała się i wygląda na kobietę przed 40. 'Przypadkowo' właziła na jakieś kolumny, żeby szarżujący dinozaur je zniszczył, graficznie już dupy nie urywa. Najgorsza jest fabuła - jak ja nie trawię gdy 'wielka siła niszczy świat i tylko ty, drogi graczu możesz uratować go przed zagładą!' Jak ja się cieszę, że w cyberpunku fabuła koncentrowała się wokół V i jego problemów a nie ratowania Night City przed cyberpsychozą, która zniszczy miasto...

Sama podstawka Horizon na PC mnie zmęczyła i nie dałem rady skończyć. Doszedłem do etapu na pustyni i dosyć miałem biegania w to i spowrotem ratując debilnych NPC, którzy siedzą i czekają na ratunek bo coś tam coś tam i tylko Alloy może im pomóc. Dino były fajne na początku a potem jakoś się przyzwyczaiłem. Rzecz na którą liczyłem najbardziej czyli eksploracja ruin starego świata czy odkrywanie tajemnic robotów były na mocno średnim poziomie. Mapa jest zbyt mała i zbyt gęsta, co krok jakieś dinozaury albo grupki przeciwników. Nie czułem w ogóle, że wędruje przez postapokaliptyczny świat skoro gdzie spojrzałem to widziałem jakieś życie. Bardziej czułem się, że wędruje po małej zamkniętej dolince, w którą ktoś wrzucił całą masę dino i plemiennych ludzi i niech sobie tam mieszkają.

#cyberpunk2077
  • 11
dosyć miałem biegania w to i spowrotem ratując debilnych NPC


@pablo397: zawsze mogłeś jeździć na maszynach :)
do odblokowania była umiejętność, gdzie nie trzeba było za każdym razem przejmować kontroli nad wierzchowcem, tylko odpowiednik konia czy czegoś podobnego sam przybiegał. No i nie przesadzaj, poziom zadań pobocznych od npc wcale nie był bardzo gorszy niż w cyberpunku :P ot coś w stylu zadań od fixerów - zrobisz i nara

Rzecz na
zawsze mogłeś jeździć na maszynach :)


@PonuryKosiarz: źle się wyraziłem w takim razie - miałem dosyć podróżowania od punktu a do punkt b żeby zrobić przysługę dla NPC.

Ogólnie to nie miałem zamiaru porównywać tych dwóch gier ale skoro już zaczęliśmy to pomimo raczej odmiennych gatunków obywdu gier to pojedyńcze mechaniki możemy porównać.

Ot zwykłe zadania, fetch questy - w horizon idziesz do npc w wiosce a ten ci kaze jechac
Bardziej chodziło mi o budowanie konkretnych scen i bardziej intymnych historii


@pablo397: nie no jasne - pod względem fabularnym nie ma co porównywać, bo horizon ma dużo prostszą i nie tak wielowątkową historię jak cyber. Sama gra jest "grzeczniejsza" zaprojektowana z myślą też o młodszych odbiorcach.

Zobacz sam na ilu poziomach zadbano o detale budujące całą otoczkę głupiej misji dla fixera, gdzie gracz ma odzyskać przedmiot.


@pablo397: masz absolutną rację.
@PonuryKosiarz:

nie no jasne - pod względem fabularnym nie ma co porównywać, bo horizon ma dużo prostszą i nie tak wielowątkową historię jak cyber


Ze niby cyberpunk ma bardzo skomplikowana fabule? Gralismy w ta sama gre? Glowna fabula jest tam za krotka. Caly czas mialem wrazenie ze gra probuje na sile wcisnac mi poczucie przywiazania do johnego a ja czulem sie dziwnie jak bez powodu po kilku godzinach mialem dialogi sugerujace
@Murasame: tak jak piszesz, gra ma oczywiste słabe strony które warto rozwinąć w kontynuacji i nie ruszać tego co bardzo dobrze zaskoczyło. Mnie jeszcze po CP wręcz przerażało w jaki sposób mówili NPC, chodzi o ich mimikę twarzy, jakby mówili przez zaciśnięte zęby xD. Co ciekawe, w The Frozen Wilds już nie było tego problemu i nawet coś tam gestykulowali.
@Murasame: kwesita gustu, jednym podoba się fabuła cyberpunka innym fabuła horizona. Dla mnie też fabuła horizona brzmiała bardziej jak amatorskie sci-fi niż dojrzała opowieść o upadku człowieczeństwa.

Za to osobiście stawiam fabułę cyberpunka na równi z planescape torment czy deus ex 2000. No ale wiadomo, każdy ma swoją rzyć.

Na pewno cyberpunk ma swoje problemy przez pewien chaos narracyjny i wyraźne momenty cięć nożyczek badowskiego (jak pomieszana sekwencje z johnym gdy
@pablo397: co do tego w jaki sposób napisana jest fabuła Horizon też można wiele napisać. Osobiście nie uważam się za osobę która nie umie łączyć wątków, ale gdy Aloy została porwana przez przywódcę tych złych Carja i odbywa z nim rozmowę w której nawiązuje do wczesniejszego spotkania to za cholerę nie mogłem skojarzyć gdzie niby skrzyżowaliśmy z nim włócznie. Musiałem zrobić research w necie żeby ogarnąć, że to gość który pojawia
@PonuryKosiarz:

Dbałość o szczegóły, detale fabularne, maile na komputerach, to wszystko jest jak w jakiś grach detektywistycznych, gdzie każdy taki element to wskazówka, czy nawet wymóg do postępu gry


Pytanie czy na pewno to jest powód, żeby ich pochwalić? Według mnie to nie jest problem porwać się z motyką na słońce i zrobić grę zbyt rozbudowaną i nie być w stanie jej dokończyć tak jak trzeba. Rozkopali dużo rzeczy a potem