Wpis z mikrobloga

#lifestory #coolstory

Dzisiaj mogłem umrzeć.

Jechałem sobie dzisiaj krajową 1. Nagle przed maskę wyskoczył mi TIR,. którego kierowca zapomniał do czego służy pas włączający.

Wciskam hamulec ale to na nic, koła złapały wodę. Skręcam w lewo, samochód się obrócił o 90 ale ciągle jadę prosto na tego #!$%@?. Dźwięk pracującego zawieszenia i tarcia opon nie do opisania.

W końcu cudem udało mi się obrócić jeszcze o 180 i wylądować na lewym pasie, został mi może 1 metr luzu. Wszystko miało miejsce jeszcze na wiadukcie, ciekawe czy zatrzymałyby mnie bariery. Zanim upewniłem się, że żyję kierowcy już nie było.

Nigdy nie sądziłem, że zobaczę świat w slow motion, to pewnie przez wyostrzenie zmysłów i ogromną dawkę adrenaliny.

Po takiej akcji rozmyślania o życiu są chyba nieuniknione.


#oswiadczenie #kierowcy
  • 12
  • Odpowiedz
@maqs7: można być mistrzem kierownicy, a i tak przez jakiegoś głąba można w jednej chwili stracić życie... dobrze, że jesteś wśród żywych nadal :) ochłoń i uważaj na siebie!
  • Odpowiedz