Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Zaczynam mieć tego dosyć. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja i mój chłopak jesteśmy razem od 2 lat, przez ostatni rok byłam zestresowana, ponieważ mój chłopak jest zainteresowany tylko marihuaną i niczym innym. Wcześniej przynajmniej spędzaliśmy razem czas: graliśmy na PS4, słuchaliśmy razem muzyki, dyskutowaliśmy o nowych grach, szliśmy z jego znajomymi do baru, mogliśmy pojechać na jednodniową wycieczkę nad jezioro, ale teraz wszystko zamieniło się w rutynę.
Ja budzę się, gotuję jedzenie, robię zadania na uczelni, zajmuję się innym hobby na komputerze, jestem zdalnym wolontariuszem (odpowiadam na maile), a mój chłopak budzi się, je, pali marihuanę, ogląda telewizję i siedzi w telefonie, a wieczorem idzie z kolegami znowu palić marihuanę. Nie pracuje, nie uczy się (jest studentem, ale nie robi zadań do uczelni), nie robi w ogóle nic poza paleniem marihuany.
Utrzymuje nas oboje, omówiłam już z nim problem pieniężny, obiecał, że pójdzie do pracy, ale nie spełnił swojej obietnicy. I za każdym razem, gdy zaczynam mu mówić "czy mógłbyś znaleźć pracę gdzieś zdalnie, żebyś TY miałeś chociaż trochę pieniędzy?", on od razu zachowuje się agresywnie w stosunku do mnie (nie lubi, gdy rozmawiam z nim o pracy). Utrzymuje nas całkowicie i jego zwierzęta, które kupił, a teraz już się nimi nie opiekuje. Prosiłam go żeby przestał palić marihuanę w takich ilościach, ale wytrzymał 3 dni i znowu zaczął palić jak parowóz. Nie jestem przeciwnikiem marihuany (nie palę marihuany, bo raz przez nią straciłam przytomność i zostałam odratowana w szpitalu), ale nie wtedy, gdy człowiek nie rozwija się intelektualnie, fizycznie i psychicznie, nie studiuje, nie pracuje i żyje za moje pieniądze.
Teraz mieszkamy w domu z jego mamą. Już od roku proponuję mu przeprowadzkę do mieszkania, ale słyszę tylko obietnice. Powiedziałam mu, że nie chcę mieszkać z Twoją mamą, chcę mieszkać sama, tak jak to było przed naszym związkiem (wymusił na mnie przeprowadzkę do niego, bo sam się nudził w domu, a ja naiwnie mu uwierzyłam).
Proponowałam mu wyjazd na festiwal, proponowałam mu wyjazd do Czech z naszymi znajomymi, proponowałam mu wyjazd w góry ze znajomymi, ale on nic nie chce. Każda jego rozmowa dotyczy marihuany.
Nie mogę zawierać nowych znajomości, bo jest zazdrosny, nie mogę nawet spotykać się z moją przyjaciółką, bo on uważa, że jest zła.
Jednocześnie codziennie spotyka się ze znajomymi, nigdy nie mówi gdzie jest i z kim, a potem okazuje się, że nawet 100 kilometrów od domu pali marihuanę z jakimiś dziwakami.
Nie wiem, co robić. Za każdym razem, kiedy mówię o problemach, czekam, że coś zrobi, coś zmieni, ale nic się nie zmienia. Proponowałam mu przerwę w naszym związku, ale on zaczyna zachowywać się agresywnie, potem płacze i zaczyna grać na emocjach, a ja za każdym razem wierzę, że coś się zmieni. Nie żądam od niego pieniędzy, chcę tylko żeby się stał niezależny ode mnie, od rodziców i zaczął się rozwijać. Już nie jestem Matką Teresą.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60aac2c94fdc3a000b6c313f
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Przekaż darowiznę
  • 25
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

OP: @Heroina340: przyciągnęła mnie w nim duża wiedza na temat marketingu gier konsolowych i samych gier konsolowych, widziałam w tym potencjał na lepszą przyszłość. Myślałam o otwarciu firmy z nim w podobnym temacie, ponieważ ja też podobnie jak on nie tylko gram w gry, ale także dogłębnie badam wszystkie aspekty gamedewu, rynku gier, marketingu itp.
Przed naszym pierwszym spotkaniem rozmawialiśmy przez około półtora roku, mieliśmy zbieżne poglądy na życie
  • Odpowiedz
AnalogowaPrzyjaciółka: Twój chłopak jest uzależniony. Jeśli chcesz z nim być, musi przejść odwyk. Po odwyku musi odciąć się od swojego środowiska.
W przeciwnym przypadku rozstanie. Przykro mi, jesteś w bardzo trudnej sytuacji. Ale dość oczywistej. Przeczytaj swój wpis.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • Odpowiedz
OP: @red7000: ta osoba mówi mi, że m-------a wcale nie jest szkodliwa w porównaniu do papierosów. Poważnie widzi w niej tylko plus, a kiedy mu mówię, że pewnie ma zespół amotywacyjny, to słyszę w swój adres "to są bzdury, nie mam tego, ty się nakręcasz". Sam się chwalił swoim IQ, ale tylko ja nie widzę tego w działaniu, ponieważ posiadanie i korzystanie z tego to są różne rzeczy. Straszna
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania nie wiem co OPie powiedzieć, bo odpowiedni punkt na rozstanie był dawno tem.

Teraz jest wegetacja i aktywne, wyniszczające pasożytnictwo. To trzeba odciąć natychmiast i to z dnia na dzień. A najlepiej zerwać kontakt. Bo od marihuany łatwiej jest odejść na chwilę i udawać normalność. A potem ten stan wraca.

Ja wszystkie te oaoby wypleniłem dosyć sprawnie. Poruszam się wyłącznie w towarzystwie niepalącym, mało pijącym. Taka selekcja pomaga się dobrze
  • Odpowiedz