Wpis z mikrobloga

954 + 3 = 957

Tytuł: Nasze imię Legion, nasze imię Bob
Autor: Dennis E. Taylor
Gatunek: sci-fi
Ocena: ★★★★★★★★

Boba potrąca samochód, na skutek czego mężczyzna umiera. Na szczęście przed śmiercią udało mu się zawrzeć umowę, która ubezpieczała go na taki rozwój wypadków. Budzi się sto lat później jako program komputerowy. Wszyscy ozdrowieńcy mają jednak zadanie, by szukać i kolonizować planety, które nadawałyby się do życia dla ludzi. Tym też Bob i jego klony się zajmują.

Książka naprawdę przyjemna, przepełniona ironicznym humorem i nawiązaniami do popkultury (z czego najczęściej przewija się Star Trek i Gwiezdne Wojny, ale można też znaleźć np. pojedyncze nawiązanie do Baldur’s Gate czy prawdopodobnie pierwszego w historii mema). Rzucają się w oczy przekonania polityczne autora, który wykreował świat, w którym władzę przejmują konserwatyści, w tym fundamentaliści religijni, którzy doprowadzają kraje do ruiny. Nie jest to natomiast tak nachalne jak np. W „Trzynastce” Morgana, dlatego w ogóle mi nie przeszkadzało. Widać, że autor ma dystans do tego, co pisze, i jest to powiew świeżości w stosunku do przepełnionego naukowym słownictwem i rozważaniami filozoficznymi środowiska sci-fi. Szczególnie podobało mi się przedstawienie relacji między poszczególnymi Bobami, ich naiwność i prostoduszność, kłótnie i drobne złośliwości między nimi



Tytuł: Gdyż jest nas wielu
Autor: Dennis E. Taylor
Gatunek: sci-fi
Ocena: ★★★★★★★

Kontynuacja przygód Boba, która skupia się na dalszym szukaniu planet do zamieszkania i kolonizacji ich. Poza tym jest wojna, mniej polityki, nadal mnóstwo nawiązań do Star Treka, jest więcej Bobów, akcji, bitew między ludźmi, gorylami czy nawet dinozaurami. Mimo wszystko nieco gorsza od pierwszej części, wartka akcja przetyka się z mozolnymi opisami układania sobie życia na kolejnych planetach. Humor stał się też trochę powtarzalny.

Tytuł: Wszystkie te światy
Autor: Dennis E. Taylor
Gatunek: sci-fi
Ocena: ★★★★★★

W zasadzie to po prostu kontynuacja i zakończenie wątków z drugiego tomu. Autor po czasie jednak się rozmyślił co do nazwania tej serii trylogią, i napisał jeszcze jedną część, która jeszcze nie została wydana w Polsce. Imo najsłabsza i najwolniejsza część, do której wciśnięto jeszcze zupełnie niepotrzebny wątek miłosny

Ogólnie fajna seria, w której najlepsze pomysły wyczerpały się po pierwszym tomie, a w kolejnych autor leciał już trochę po schemacie. Niemniej jak ktoś szuka lekkiej i humorystycznej space opery, to ta będzie ok wyborem

#bookmeter #czytajzwykopem #ksiazki
Pobierz
źródło: comment_1621772742Y8a0hEjTqMh6PXtUIaP5PM.jpg
  • 8
Boba potrąca samochód, na skutek czego mężczyzna umiera. Na szczęście przed śmiercią udało mu się zawrzeć umowę, która ubezpieczała go na taki rozwój wypadków. Budzi się sto lat później jako program komputerowy. Wszyscy ozdrowieńcy mają jednak zadanie, by szukać i kolonizować planety, które nadawałyby się do życia dla ludzi. Tym też Bob i jego klony się zajmuj


@Wypok2: no np to ;)
@Wypok2: no nic nie poradzę, nie lubię jak mi za dużo napiszą ;) Tak samo było z Lemem i Niezwyciężonym, jedna Mirabelka przepisała opis ksiązki z tyłu i wyjaśniła całą fabułę ;D
@wacek_1984: opisy faktycznie bywają zdradliwe, mnie denerwują przedmowy do książek Dicka od Rebisa, które świetnie wyjaśniają kontekst, ale przy okazji łopatologicznie tłumaczą fabułę i po prostu powinny być na końcu
No cóż, ale obiecuję, że nigdy nie napiszę bardzo chamskiego spoilera zakończenia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Wypok2: IMO 3 cześć zdecydowanie najgorsza.Tak jak 2 pierwsze ksiazki przeleciałem w kilka dni,to w 3 książce musiałem się przymuszać by ją dokonczyć.Zdecydowanie najgorszymi dla mnie fragmentami książki były walka o władzę na Posejdone,jak i wyżej wymieniony wątek miłosny.One tak bardzo nie wnosiły nic do fabuły,ani nie były specjalnie interesujące,że mam wrażenie iż autor wcisnął je na siłę byle by licza stron nie odstawała od poprzednich części.