Wpis z mikrobloga

Urodziłem się i wychowałem na wsi , moi rodzice uważają ze pies tylko do budy wiec gdy z żona przygarnęliśmy jednego psa „tego czarnego między nogami” i dowiedzieli się ze będzie u nas w domu „bliźniak” wiec jedno podwórko to się pukali w głowę ze będzie srać wszędzie itd. Na złość wzięliśmy drugiego „ten to faktycznie oporny w nauce dalej sika i robi kupę w domu „ . Zauważcie ze jedno pokolenie a jaka zmiana w traktowaniu zwierząt , psy te śpią z nami w łóżku , martwimy się o nie żeby nie stała im się krzywda w zamian jak przyjeżdżam z pracy do domu to biegają obszczekują teren ze wróciłem i nie raz się posikaja ze szczęścia . Jak k*rwa można skrzywdzić stworzenie które sam przygarnąłes i wziąłeś pod opiekę ?!. Moje dzieci jak tylko uderza albo coś zrobią złego jednemu z psu dostają reprymendę i rozmówcami z nimi ze tez to boli tak samo
Jak ich , ze psy tez maja uczucia. Kuźwa kocham te psy lubię się do nich przytulić czy ułożyć je do swoich nóg żeby je ogrzały. #psy #zwierzeta #gownowpis
Zuberbuber - Urodziłem się i wychowałem na wsi , moi rodzice uważają ze pies tylko do...

źródło: comment_16217594125WCiuhZ0FcGCPbq1Sx6FYO.jpg

Pobierz
  • 6
@RocketQueen: albo tak zostali wychowani , my mamy dostęp do social media w internatach itd a oni tylko TV a po drugie nie mów na nich „ starzy” nienawidzę tego zwrotu bo każdemu należy się szacunek. Za nim poznałem żonę to tez uważałem ze pies nie ma prawa być w domu a w tej chwili jak wyjeżdżamy gdzieś na kilka dni to się o nie martwię i cała instrukcje jak i
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Zuberbuber: nie wszyscy zmienia podejście, na przykład mojego wuja, rolnika z dziada pradziada, który wyszedł za moją ciocię, mieszczucha z krwi i kości nie zmieniły lata małżeństwa i mentalność żony oraz dzieci. Dla cioci i dzieci zwierzęta byli członkami rodziny, chcieli by spały w domu itd (udało się tak tylko z jednym psem). Wuj widział pozycje zwierzęcia inaczej. Ma sobie zwierz zapracować na resztki z pańskiego stołu, budę lub miejsce w
@r__k: moje psy jak są wypuszczone na dwór to jak chcą wejść do domu to uderzają w drzwi żebym je wpuścił . Raz akurat ogarniałem coś na działce i słyszę jak pies ujada i przybiega do mnie , wyszedłem zza rogu i patrzę ze najmłodsza córka „wtedy miała 2 latka” biega w stronę ulicy a on za nią próbując ja zatrzymać . Jak do niej dobiegłem to była dosłownie 3 m