Muszę przyznać, że boję się przyszłości. Choroba odebrała mi wszystko. Nawet nie będę zdolny do pracy, a tak bardzo chciałbym się edukować, jeździć na konkursy, poznawać nowych ludzi, ale... Nie mogę. Zawsze, gdy przestaję grać w lola, to dociera do mnie rzeczywistość i pojawia się głęboka samotność, beznadzieja i rozpacz nad moim stanem. Jestem wypalony od 3 lat mniej więcej, nic się nie poprawiło. Po co mam to ciągnąć i czekać na śmierć naturalną? Osoby pro-life zbeształy by mnie za moje poglądy i to, co dzieje się w mojej głowie. A nic nie rozumieją, nigdy nie byli w tym bagnie. O co tu chodzi? Oni chyba chcą, żebym cierpiał. "That's a JOKE!" Jakby to powiedział Nathan F. Czasami muszę puścić takiego "vent'a" w świat, żebym mógł odetchnąć z ulgą, pozdrawiam wszystkich czytających ten wpis. #depresja #przegryw #beznadzieja #pomocy #samotnosc ##!$%@? #zalesie #feels
@Flash_Anderin: Nie uważasz, że pojawiająca się rzeczywistość, pustka i samotność wywoła refleksje, a to może pomóc ci wyjść z depresji chociaż troszeczkę?
@Flash_Anderin: zrób sobie przerwę od lola, z czego wynika twoje zmęczenie psychiczne, czy jesteś w stanie powiedzieć jak twoje cierpienie się zaczęło?
#depresja #przegryw #beznadzieja #pomocy #samotnosc ##!$%@? #zalesie #feels
Komentarz usunięty przez moderatora
@Ownii: Zaprosiłem