Wpis z mikrobloga

@austra: no, chińczycy są znani z tego że to 'wieśniaki'. Podobno w środku miasta, gdy stoją np na światłach potrafią otworzyć drzwi od auta i nasikać(robią tak nawet ci najbogatsi). A kiedyś ktoś nawet na wykopie pisał że spotkał ich bodajże na wczasach na Seszelach - okropni ludzie
@SiekYersky: O kurczę, naprawdę? To nieźle. Ja tylko kojarzyłam, że jak jakiś Chińczyk się uśmiecha, to znaczy, że jest zły. Zupełnie inna komunikacja niewerbalna. Ale to się tyczy chyba większości Azjatów. Btw spotkałam kiedyś nad morzem Japończyków, chyba nawet @astagna tłumaczyła im coś tam po angielsku, i pamiętam, że oni zupełnie inaczej pachną, niż my. Widać, że czyści, umyci, wszystko fajnie, ale najzwyczajniej w świecie od nich śmierdziało. Zastanawiam się, czy
@austra: o tym zapachu to możliwe. To zupełnie 'inni' ludzie jakby nie patrzeć. Tak samo jak nam ciężko jest rozróżnić azjatów bo mają podobne twarze. Oni mają ten sam problem z europejczykami. Jeśli miałbym mieszkać w azji to na pewno nie chciałbym mieszkać w korei płn i chinach ()
Obok paryskiego Luwru ustawiono znak informujący po chińsku o zakazie załatwiania potrzeb fizjologicznych na terenie otaczającym muzeum - zauważył amerykański magazyn "Vice". Fakt, że zakazu nie obwieszczono w żadnym innym języku, świadczy o fatalnej reputacji, jakiej dorobili się chińscy turyści odwiedzający obce kraje, między innymi właśnie przypadkami zezwalania dzieciom na defekację na chodnikach, peronach dworców kolejowych, w pociągach metra, supermarketach i innych miejscach publicznych.


@austra: ;o

http://www.rp.pl/artykul/1039184.html
@SiekYersky: Oj, też bym nie chciała. Zwiedzałoby się ciekawie, ale żeby mieszkać, to za żadne skarby świata. No i mieszkając w Korei Północnej zapomnij o nocnej zmianie na mirko: http://www.mrconservative.com/files/2013/04/North-Korea-at-night-by-satellite.jpg :d

Kurczę, to faktycznie coś jest na rzeczy z tym załatwianiem się na ulicy, tragedia... (Niby Luwr, a prawie jak w muzeum sztuki współczesnej: kupy everywhere). Fajnie w tym artykule jest napisane, że się na Chińczyków narzeka, a jak przychodzi co