Wpis z mikrobloga

Ostatnio miałam taką rozkminę, czy istnieją antynataliści-położnicy, którzy na co dzień odbierają porody i myślą sobie "na c--j się rozmnażasz, babo" xD

#antynatalizm
  • 39
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@milymirek: odpowiedziałam Ci, masz podane odpowiedzi jak na tacy, a Ty dalej się ciskasz jak g---o w przerębli xD czytaj ze zrozumieniem i daj mi spokój, bo widzę, że ciskasz się po to, żeby się ciskać ( ͡° ͜ʖ ͡°) a jak chcesz poznać logikę, sens i spójność jakiegoś poglądu, to zapraszam do lektury, bo nie mam czasu dyskutować na temat, o którym mi się nawet
  • Odpowiedz
@Sandrinia: "Jak dla Ciebie spłodzenie dziecka to jakaś wartość, coś ważnego, uważasz, że tylko w ten sposób możesz się podzielić swoim szczęściem"
Ale ja jestem normalnym antynatalistą, który uznaje że życie to cierpienie. Więc "przytyk" nietrafiony, nie zrozumiałaś, że można pisać o czymś na poziomie abstrakcyjnym, z samych motywacji poznawczych.

Jakiś czas temu dowiedziałem się, że nie dla każdego życie to cierpienie, i tutaj antynatalizm trochę traci sens, jeśli wierzyć
  • Odpowiedz
@milymirek:
Bredzisz typie 3 po 3. Można się cieszyć z życia jednocześnie uważając za niemoralne rodzenie dzieci, choćby z tego względu że nie pytasz ich o chęć zaistnienia, tak samo brak pewności co do tego czy ta przyszła istota będzie szczęśliwa. Założenie że każdy antynatalista musi być depresyjny i uważać życie za jedno wielkie cierpienie to kretynizm.
  • Odpowiedz
@Zgrywajac_twardziela: Raczej próbuję was zrozumieć.Jak ciśniecie kompletnie bez sensu to wyśmiewam, tym bardziej że z takim uporem to robicie i jakby o oczywistości. A przedstawiacie argument "przecież wszyscy nie umrą, to lepiej o tym nie myśleć". xD
  • Odpowiedz
@Zgrywajac_twardziela: To jet po prostu osobny pogląd.
Podsumuję:
Ja - antynatalizm bo życie to cierpienie -> ktoś - antynatalizm jest bez sensu bo przecież nie każdy cierpi -> wy tutaj, że antynatalizm, co nie przeszkadza że cieszę się życiem.

To trzecie nazwałem czarnym
  • Odpowiedz
@milymirek:
Nawet na Wikipedi masz napisane jak byk

Antynatalizm – stanowisko filozoficzne przypisujące negatywną wartość narodzinom. Antynataliści argumentują, że ludzie powinni zrezygnować z prokreacji, ponieważ jest ona moralnie zła (niektórzy uznają także prokreację innych czujących istot za moralnie złą). Różne etyczne podstawy mogą prowadzić do tego wniosku[1].

Różne etyczne podstawy mogą prowadzić do tego
  • Odpowiedz
@Zgrywajac_twardziela: Róźne postawy, ale ja tutaj wnioskuję, że antynatalizm może być tylko całkowity.
Zaznaczam - wiadomo, że słowo, zbitka znaków/dźwięków nie jest przyszyta do konkretnego desygnatu, więc można sobie go używać jak się chce. To jest raczej problem rozmywania pojęć.

Wracając: Antynatalizm czyli rodzenie się (każdego) to zło. Tych co już są też, każdego w przyszłości też. To od razu eliminuje postawę, że "po prostu ma być mniej ludzi".
Myśl "ma być mniej ludzi" to nie jest antynatalizm, bo tylko mówi ewentualnie o jakości życia wynikającej z ilości
  • Odpowiedz
@milymirek:

To jest kompletny absurd, co piszesz, nie ma czegoś takiego jak rodzenie się tych co już się urodzili xD Antynatalizm dotyczy tylko i wyłącznie postawy dotyczącej rodzenia dzieci, a więc powoływania istot żywych do istnienia. "natalis" z łaciny znaczy narodzenie się, i tego dotyczy antynatalizm(powody mogą być różne). Nie pogardy dla życia, i widzenia go w czarnych barwach.
  • Odpowiedz
@milymirek: kompletnie nie rozumiesz istoty antynatalizmu i próbujesz pod to przypisać jakieś swoje depresyjne widzenie świata, to że ktoś uważa rodzenie dzieci za złe nie świadczy że ta osoba uważa całe swoje życie za udrękę, ale nawet nie chce mi się pisać dalej, bo to nie ma sensu, Ty sobie wymyśliłeś że prawdziwy antynatalizm jest tylko wtedy jak się gardzi życiem własnym i innych i będziesz się przy tym upierał
  • Odpowiedz
@Zgrywajac_twardziela: No to jak napisałem że ten antynatalizm jest sensowny ten też a tamten i tamten ani trochę, to to jest wg ciebie uznawanie że tylko moje ujęcie jest sensowne? No to jak ty czytasz?

O naturze cierpienia i przyjemności - to jakieś tam filozoficzne ujęcie a ty piszesz o depresji. Co to ma wspólnego. Do przemyśleń mogło coś kogoś popchnąć ale to nie jest treść jakiegoś ujęcia filozoficznego, do której mógłbyś się odnieść. Chociaż ten powód na antynatalizm jest bardziej takie moje.

A możesz się odnieść do tego systemowego całościowego podejścia, że antynatalizm musi być całościowy. To jest coś, o czym w szczegółach można
  • Odpowiedz
@milymirek:
Niechże więc będzie.

Róźne postawy, ale ja tutaj wnioskuję, że antynatalizm może być tylko całkowity.

Zaznaczam - wiadomo, że słowo, zbitka znaków/dźwięków nie jest przyszyta do konkretnego desygnatu, więc można sobie go używać jak się chce. To jest raczej problem rozmywania pojęć.

Potrzeba tutaj wyjaśnienia co to w ogóle
  • Odpowiedz