Wpis z mikrobloga

Największa wada kapitalizmu nie jest aspekt ekonomiczny, a społeczny. Człowiek w kapitalistycznym państwie rozwiniętym, w którym jego troski są zaspokojone i nie ma nad sobą szlanego sufitu braku technologii, infrastruktury, biedy etc. Ma powszechny dostęp do edukacji, wiedzy, informacji itd.

Nie ma zatem filozoficznego motywu podtrzymania społeczeństwa. Nie wierzy w naród, Boga, społeczność lokalną. Szeroka dostępność dóbr czysto konsumpcyjnych i trudność osiągnięcia dóbr pierwszego rzędu takich jak schronienie sprawiają, że mimo, iż nie głoduje to robi sobie wyścig do grobu, pracując jak wół i licząc na to, że uda mu się uzbierać wystarczająco dużo kapitału by umrzeć posiadając te dobra.

Jeżeli chcesz nie jeść kostek rosołowych na obiad i pracować w Januszeksie to musisz mieszkać w ogromnej algomeracji. W tej ogromnej aglomeracji nieruchomości są bardzo drogie, więc ogromną część stosunkowo niskiego przychodu przeznaczasz na zapewnienie sobie czegoś tak podstawowego jak dach nad głową. Ochłapy, które ci zostały przeznaczasz na napędzanie konsumpcji i kupowanie Sturbucksa, Maca czasami nowych butów Nike za 300 ziko. Środowisko często jest ci obce, więc relacje międzyludzkie jakie tam prowadzisz, często są tylko zawodowe.

Innymi słowy system zmusza cię do migracji za chlebem i nie pozwola na uformowanie komórki społecznej. Nie stać cię na to, żeby pozwolić sobie by zostać wśród bliskich, przyjaciół etc. Nie pozwala też na to by zapuścić korzenie w nowym miejscu zamieszkania. Albo żyjesz jak prol, którego stać tylko w dużych ilościach na to czego nie potrzebuje, albo żyjesz jako biedak czego nikt nie chce.

To powoduje totalny rozkład komórek społecznych. Człowiek 21 pierwszego wieku spędza większość życia albo w pracy, albo dojeżdżając do pracy, a najmniej czasu mają ludzie pracujący w korporacjach, którzy są często najmniej pożyteczni społecznie i dodają najmniej realnej wartości do gospodarki. Nie założy rodziny, bo go niestać na dom albo hipotekę. Nie spotka się ze znajomymi, bo wraca do domu #!$%@? robotą i nie ma na to często siły.

To jest największa wada kapitalizmu. Nie to, że biznesmen zarabia więcej, niż robotnik, tylko to że redukuje życie człowieka do wyścigu do grobu, w którym sensem życia jest tylko jak największa konsumpcja. To dlatego mamy taki kryzys klimatyczny, bo cała populacja nie tyle przeżera więcej, niż potrzebuje bo to jest znak dobrobytu, ale stara się przeżreć tyle ile może. To dlatego mamy kryzys demograficzny, bo wszyscy młodzi ludzie są zajęci tym wyścigiem zamiast formować komórki społeczne.

Tego się nie da utrzymać. To jebnie w ciągu najbliższych dwóch dekad. I wtedy będziemy musieli niestety stanąć twarzą w twarz z faktem, że mimo, iż jest to bardzo przyjemne to społeczeństwo oparte na konsumpcji dóbr to społeczeństwo, które robi sobie wyścig do grobu i w końcu samo się wygasi.

Będziemy musieli przyjąć ten fakt na klatę i nauczyć się w końcu czerpać szczęście z relacji międzyludzkich, komórek społecznych, rodzin nawet jak będziemy musieli obalić system lub zbiednieć.

#antykapitalizm #bekazprawakow
  • 80
@Tyraxor: Takie łebki z RN'u, są często przeciwko akcji przeciw zmianom klimatu, ale nie powinieneś im przypisywać złych intencji. To prości ludzie głównie i nie są od tak gotowi przyjąć na klatę faktu, że muszą odwrócić swój styl życia o 180 stopni i pozbawić pracy swoich rodaków.

Dopisują sobie do tego filozofię w stylu 'Soros chce zarobić na OZE i przejąć Polskie złoża', jako mechanizm wyparcia przed koniecznymi zmianami. Ale wielu
@w0d05p4d: Bo jest głupi stereotyp, że nacjonalizm to 'mój naró jest najlepszy' albo jeszcze głupszy 'nacjonalizm to zły patriotyzm' XD

W rzeczywistości nacjonalizm to stwierdzenie, że naród jest najważniejszym podmiotem polityki jego państwa. Lewica go nie lubi, bo lewica jest strasznie alergiczna wobec sytuacji kiedy grupa ludzi robi coś kosztem drugiej grupy ludzi, więc promowanie interesu np. Europejczyka nad imigranta z Afryki to, dla nich herezja. Dlatego często promują powyższą bzdurę.
@RzutKamieniem:

Lewica go nie lubi, bo lewica jest strasznie alergiczna wobec sytuacji kiedy grupa ludzi robi coś kosztem drugiej grupy ludzi, więc promowanie interesu np. Europejczyka nad imigranta z Afryki to, dla nich herezja. Dlatego często promują powyższą bzdurę.


Ale kto jest przykładowo dla ciebie "milej widziany": Polak pijak który cale życie żyje na socjalu czy jakiś imigrant (niech będzie z Afryki) który po jakimś czasie podejmuje pracę i nie trzeba
Jeżeli chcesz nie jeść kostek rosołowych na obiad i pracować w Januszeksie to musisz mieszkać w ogromnej algomeracji. W tej ogromnej aglomeracji nieruchomości są bardzo drogie, więc ogromną część stosunkowo niskiego przychodu przeznaczasz na zapewnienie sobie czegoś tak podstawowego jak dach nad głową.


To mocno zależy od tego co robisz. Aczkolwiek do czasu pandemii i tak miałeś o tyle dobrze, ze istniał wybór. Nikt nie bronił ci wyjechać na wieś i malować
@nie_tak_szybko: Mówiłem, że to kwestia sentymentu. Nie czuje żadnego przywiązania do Afrykańczyków, bo to ludzie kompletnie mi obcy pod prawie każdym względem.

Czuje przywiązanie do Polaków, bo w każdym Polaku widzę odbicie siebie w pewien sposób. Prezerwacja Polskiego menela to, dla mnie w pewnym sensie prezerwacja samego siebie, bo to ludzie podobni do mnie. A ja chciałbym, żeby za 200 lat pozostało coś po mnie na tej planecie i żeby ludzie
@RzutKamieniem:

Czuje przywiązanie do Polaków, bo w każdym Polaku widzę odbicie siebie w pewien sposób.

Czy ja wiem. Co mnie ma łączyć z kimś z drugiego końca Polski którego nawet nie znam, który ma inne wartości, zwyczaje a nawet niejednokrotnie tą kulturę o której piszesz.. Przykładowo górale mają inne tradycje a kaszubi inne. Oczywiście przez ostatnie 200 lat to się dosyć mocno ujednoliciło, tutaj się można zgodzić.

Jak tego nie czujesz
@RzutKamieniem:
P.S.
mieszkam w mieście w którym się urodziłem i wychowałem i rzeczywiście czuję do niego sentyment (chociaż nie mogę powiedzieć że do wszystkich jego mieszkańców bo wszystkich przecież nie znam). Ale pojadę na drugi koniec Polski do miejsca w którym nigdy nie byłem i tego sentymentu nie czuję (albo jest on mniejszy).
Rozumiem więc o co ci chodzi, ale może różni nas zjawisko skali.
( ͡º ͜ʖ͡
Może to oznaczać nie jedzenie mięsa. Może nie być czegoś takiego jak prywatny samochód. Wiem że dla wielu jest to ciężkie do przełknięcia, ale nie utrzymamy tej konsumpcji bez jakiegoś cudu technologicznego.


@Tyraxor: Albo właśnie cud technologiczny może być potrzebny żeby te postulaty zrealizować. Jeśli wydajna sztuczna hodowla mięsa przejmie nawet te 30 czy 50% rynku, to to zapewne będzie zbawienne dla klimatu. Jeśli pojawią się auta autonomiczne, nagle bardzo wiele
@RzutKamieniem: pozwolę się niezgodzić z Twoim tokiem rozumowania.

Myślę, że w dużej części za taki stan rzeczy nie odpowiada kapitalizm a inne czynniki. Nie wiem jeszcze do końca jakie, w dużej części też osobowościowe. To, w jaki sposób człowiek podchodzi do życia i świata zależy w dużej mierze od perspektywy, jaką przyjmuje. I piszę Ci to jako ktoś, kto się przez nieźle gówno przebił. Goniłem w jakimś stopniu za kasą, za
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@RzutKamieniem: zdajesz sobie sprawę że w kapitalizmie nikt do nicz go Cię nie zmusza? To gdzie pracujesz, gdzie żyjesz zależy jedynie od Ciebie świat daje Ci możliwości ( jest taki gość w USA co marzył żeby mieć rakiety i jak zarobił odpowiednio dużo to ma). Ty natomiast opisałeś dokładnie świat socjalistyczny minionego wieku gdzie chłop żeby zarobić na buty musiał emigrować do miasta żeby #!$%@?ć w fabryce za psi #!$%@?. Dzisiaj