Wpis z mikrobloga

Mój różowy pasek ponad tydzień temu dostał po znajomościach psa od jakiejś babki, która trzymała go w bloku i za bardzo sobie z nim nie radziła. Różowa mega podjarana nowym pieskiem, codziennie długie spacery po polach i ganianie (pies wymagający dużo ruchu), domownicy też zachwyceni i zabierali na spacery, ja też trochę podjarany. Do tego zakupione szelki i inne akcesoria, rozpoczęła się też budowa sporego kojca, żeby latem nie kisił się w domu.

Wszystko było ok do czasu, aż wczoraj piesek się zerwał ze smyczy, niestety nie znał jeszcze dobrze nowego terenu i się pogubił. Ktoś go znalazł i zaprowadził do weterynarza, który sczytał chip. Okazało się, że kobieta, która go wydała adoptowała go od jakiejś fundacji i nie powiadomiła ich o zmianie właściciela (oczywiście nie powiedziała różowemu o tym przy wydaniu). Fundacja nie pozwoliła różowemu nawet przetrzymać psa do czasu, aż przyjedzie ktoś z tej fundacji, tylko pies został u znalazcy. Nie pozwolili też zatrzymać różowemu psa na stałe (dali jej ankietę do wypełnienia), bo wg ich uzasadnienia pies nie może przebywać w kojcu, tylko ma być ciągle w domu (pies myśliwski, który wymaga dużo ruchu), nie chcieli nawet przyjechać i zobaczyć, w jakich warunkach był przetrzymywany u różowego. Zabierają go gdzieś do Warszawy (Wrocław here), nawet nie dali się pożegnać ( ͡° ʖ̯ ͡°) Może pieska znowu wydadzą do bloku babce w ciąży (tak jak poprzednio), będzie miał super warunki i dużo ruchu.

#pies
  • 6
@PiesTaktyczny: nie znam się na psach (nigdy nie posiadałem), jestem też ze wsi i dla mnie to wydaje się normalne, że zwierze, które posiada sierść przebywa większość czasu na podwórku, czasem siedzi w kojcu/budzie. I na logikę wydaję mi się to lepsze dla zwierzęcia, że jest na dworze (oczywiście pomijając patologię typu krótki łańcuch itp.). Do tej pory pies był trzymany w domu, kojec dopiero powstawał (o odpowiednim rozmiarze dla takiego
@Epiktet_z_Hierapolis: generalnie działka to raczej wygoda dla opiekuna, że w razie czego może tam wypuścić psa, ale nie zastąpi spacerów czy treningów, chociaż Wy je akurat oferujecie. Pewnie wynika to z faktu, że jest grono osób, które trzyma psa w kojcu przez większość doby, a tu już nie da się mówić nad wyższością względem bycia z człowiekiem w mieszkaniu. Jest sporo psów sportowych w mieszkaniach.

Wiadomo, że umowa to nie Wasza
@PiesTaktyczny: Ogólnie to spora kłótnia wyszła z tej sytuacji, ale ostateczny argument pani z fundacji odmawiający zostawienia psa u różowej jest to, że pies ma spać na kanapie i tyle. W kojcu nie może, bo będzie szczekał i sąsiadom przeszkadzał. Ogólnie to później zaczęła po prostu mówić, że nie wierzy w to, co mówimy (ale nie wykazała woli przyjazdu i sprawdzenia, czy to prawda), powiedziała, że w zdjęcia też nie wierzy.