Wpis z mikrobloga

Tydzień temu wpadłem na pomysł takiego wpisu: https://www.wykop.pl/wpis/56627869/wpadlem-na-pewna-koncepcje-dotyczaca-podzialu-praw/

W skrócie: opisałem poglądy gościa, który według mnie jest prawicowcem i spytałem identyfikujących się z prawicą zwolenników wykopu, czy mam rację.

Dla przypomnienia:

Otóż gość X - jest jednoznacznie wolnorynkowym kapitalistą i zwolennikiem państwa ultraminimalnego. Sprzeciwia się polityce socjalnej państwa, uważa że podatki - jeżeli w ogóle istnieją - to powinny być jak najniższe. Uważa, że państwo nie powinno regulować stosunku pracy - warunki pracy powinny być opisane wyłącznie w umowie o pracę. Jest przeciwny płacy minimalnej, popiera powszechną prywatyzację nierentownych zakładów państwowych, takich jak kopalnie. Uważa, że państwo powinno skupić się na ochronie praw jednostkowych i w żadnym wypadku nie może się zadłużać. Uważa, że symbole narodowe mają dużą wartość i nikt nie powinien ich bezcześcić. Bardzo szanuje weteranów wojennych. Popiera wychowywanie dzieci w wartościach tradycyjnych (chociaż niekoniecznie uważa, że należy ślepo podążać za wszystkimi z nich), uważa że wiele z nich jest kluczowe dla prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa, zdaje sobie sprawę, że cywilizacja zachodnia została oparta na chrześcijaństwie.

Jednoznacznie popiera ułatwienie dostępu do broni. Rozumie poczucie dumy ze swojego pochodzenia. Nie popiera opodatkowania Kościoła, ale zgodnie ze słowami Jezusa - Bogu, co boskie, cesarzowi co cesarskie - jest za rozdziałem Kościoła od państwa. Popiera prywatną edukację, aby to rodzice decydowali, czego mają się uczyć ich dzieci i w jakich wartościach powinny być wychowywane - jest jednoznacznie przeciwny narzucanej odgórnie przymusowej edukacji seksualnej czy penalizacji tzw. "mowy nienawiści". Uważa się za patriotę i ceni kulturę swojego narodu. Jego wartości - to wolność, własność, sprawiedliwość i jest wierzący (niekoniecznie jest katolikiem). Nie ma nic przeciwko tradycyjnym rolom płciowym - jeśli kobieta chce wychowywać gromadkę dzieci i być gospodynią domową, to uważa, że nie ma w tym nic złego. Uważa też, że role płciowe są przynajmniej częściowo motywowane biologicznie.

Uznaje świętość małżeństwa i rodziny, uważa jednak, że udzielaniem małżeństw nie powinno zajmować się państwo. Przedkłada interes własnego kraju, nad interesy międzynarodowe. Jest sceptyczny co do obecnej formy demokracji. Nie jest przeciwnikiem kary śmierci (ale uważa, że powinna być ograniczona co najwyżej do najgorszych przypadków i przy całkowitej pewności winy). Jest oczywiście przeciwny refundacji in vitro, eutanazji czy aborcji. Uważa, że aborcja jest niemoralna, podobnie jak rozwiązłość seksualna zaburza kręgosłup moralny. Podobnie uważa o prostytucji, używaniu środków psychoaktywnych (alkohol, papierosy, narkotyki - sam jest niepalącym abstynentem), hazardzie czy ostrej pornografii.

Jednak zgodnie z zasadą Volenti non fit iniuria nie uważa, że to wszystko powinno być zakazane - czasami ostracyzm społeczny jest lepszy niż przymus państwowy. Sam oczywiście uważa się za prawicowca.

Tu dodam jeszcze, że piszę o postaci faktycznie istniejącej. W teście typu mamprawowiedzieć przed wyborami parlamentarnymi najwyższa zgodność poglądów wyszła mu z politykami konfy - z niektórymi około 90% ( z jednym 91%), a najniższa - z politykami Lewicy - najwyżej dwadzieścia kilka procent.

Odpowiedzi w ankiecie były raczej takie, jak się spodziewałem. 46 głosów, że to na pewno prawicowiec, 13 głosów - że nawet jeśli nie, to nie jest to lewak. Zaledwie 2 głosy na "to zależy".

Teraz o co mi chodzi.

A no o to, czy są takie sprawy, w których osoba z jednoznacznie nielewicowymi poglądami będzie uznawana za lewaka, jeżeli nie zgodzi się w tej sprawie choćby w jednym aspekcie z opinią większości prawicy.

Innymi słowy - wszystko staje się nieważne, jeśli ta osoba ma na ten jeden temat opinię inną, niż pozostali.

Osobiście uważam, że czymś takim jest kwestia LGBT. I to nawet nie konkretne polityczne postulaty, jak np. wprowadzenie państwowych małżeństw homo, a samo uznanie homoseksualności - zgodnie z opinią ponad 120 organizacji naukowych z całego świata, w tym polskich - za normalną orientację seksualną i brak sprzeciwu dla prowadzonych przez fachowych lekarzy terapii korekcji płci.

Zatem kolejne pytanie, WYŁĄCZNIE DO TYCH, KTÓRZY ODPOWIEDZIELI W POPRZEDNIEJ ANKIECIE, ŻE GOŚĆ X JEST PRAWAKIEM LUB NIE JEST LEWAKIEM:

Dowiadujesz się, że gość X, którego poglądy polityczne wyżej opisałem, uważa ponadto homoseksualność za normalną orientację. Nie uważa natomiast, żeby seks homoseksualny był czymś złym sam w sobie (co innego gdy występuje rozwiązłość seksualna tzn. seks poza trwałym związkiem - tak jak u hetero).

Zgodnie z badaniami naukowymi nie uważa, żeby była w jakikolwiek sposób związana z pedofilią. Dwóch gejów, którzy przeszli skomplikowaną polską procedurę adopcyjną, uważa za lepszy los dla dziecka, niż sierociniec.

Nie ma nic przeciwko prowadzonej przez lekarzy specjalistów procedurze korekcji płci, jeśli nie będzie finansowana przez państwo. Oznacza, to też, że transkobiety uważa za kobiety, a transmężczyzn za mężczyzn.

I drugie pytanie - otwarte w komentarzach - czy uważasz, że takie kwestie istnieją czy nie i ewentualnie jakie one są?

#pytanie #konfederacja #4konserwy #libertarianizm #korwin #bekazlewactwa

Analogiczne pytanie do #neuropa - czy są takie kwestie, w których można powiedzieć, że dana osoba na pewno nie jest lewicowcem, niezależnie jakie ma poglądy na wszystkie inne tematy?

Czy nadal uważasz, że gość jest prawakiem, a przynajmniej nie jest lewakiem?

  • Bez zmian. To nadal prawak. 48.5% (16)
  • Bez zmian. Na pewno nie lewak. 21.2% (7)
  • Zmieniło się. Nie prawak, ale nadal nie lewak 24.2% (8)
  • Zmieniło się. To jednak lewak. 6.1% (2)

Oddanych głosów: 33

  • 42
  • Odpowiedz
@Ekspert_od_niczego: Prawica i lewica to tylko nazwy. Desygnaty tych etykiet są pojęciami abstrakcyjnymi. W rzeczywistości nie ma czystych prawicowców ani lewicowców. Nie jesteś w stanie realnego człowieka idealnie dopasować do pojęć, które są tylko tworami intelektu. Pojęcia, które się kryją pod tymi słowami, są z reguły sztywne. Zespół reguł i cech, które określają prawicowca i lewicowca, ulegają bardzo powolnej ewolucji i stanowią pewne uogólnienia, uśrednienia. Są bytami idealnymi. Nie może istnieć
  • Odpowiedz
@Ekspert_od_niczego: Jeżeli na cały duży pakiet prawicowych poglądów jest jeden lewicowy postulat, to jest to za mało, żeby uznać takie poglądy jako całość za lewicowy, więcej nawet za centrowy nie można uznać. Są to w kwestii klasyfikacji prawicowe poglądy, aczkolwiek będące bardzo niespójnymi, bo nie da się pogodzić związków homo i adopcji dzieci przez sodomitów z tradycyjnymi poglądami na rodzinę i role płciowe, które jak zauważyłem są w opisie. Takie poglądy
  • Odpowiedz
@Zakimar:

lekkie zakłamanie. Gość uznający świętość RODZINY będący równocześnie za związkami homo?


Osoby homo nigdy nie utworzą rodzin w tradycyjnym znaczeniu i bardzo dobrze, bo to się kończy zwykle tragedią. Więc chyba lepiej, żeby tworzyły między sobą stałe związki niż ruchały się na prawo i lewo?

Gdzie tu niekonsekwencja? Trwały związek homo oparty na wzajemnej miłości obydwu stron jest raczej bliższy tradycyjnej rodzinie niż ruchanie się na prawo i lewo albo
  • Odpowiedz
@iskandar:

aczkolwiek będące bardzo niespójnymi, bo nie da się pogodzić związków homo i adopcji dzieci przez sodomitów z tradycyjnymi poglądami na rodzinę i role płciowe,


Dlaczego się nie da pogodzić z tym związków homo? Osoby homo tradycyjnej rodziny nie stworzą i w żadnym przypadku próbować nie powinny. Zatem co? Eksterminacja? Ukrywanie homoseksualizmu, puszczanie się na prawo i lewo i rozsiewanie choróbsk?

O takich absurdach jak spędzanie całego życia w celibacie nawet
  • Odpowiedz
@Ekspert_od_niczego: Uderz w stół, a nożyce się odezwą.

Dlaczego się nie da pogodzić z tym związków homo? Osoby homo tradycyjnej rodziny nie stworzą i w żadnym

przypadku próbować nie powinny.


Osoby homo nie mogą stworzyć rodziny tradycyjnej z osobą tej samej płci, bo to co się rozumie pod kwestią tradycyjnej rodziny w kulturze europejskiej jest związek jednej kobiety i jednego mężczyzny (w największym skrócie). Czyli są to kwestie definicji tego pojęcia.
  • Odpowiedz
@iskandar:s

Osoby homo nie mogą stworzyć rodziny tradycyjnej z osobą tej samej płci,


Przeczytaj jeszcze raz, dokładnie, to co napisałem.

Celibat nie jest taki zły.


Jest jeszcze gorszy. Jest niepotrzebny, niezdrowy, prowadzi do depresji, zaburzeń psychicznych, a także zwiększonego ryzyka raka prostaty.

A przede wszystkim jest kompletnie nieuzasadniony. Nikogo nie można do niego zmuszać, jeśli spełnianie jego popędu nie będzie się wiązało z jakąkolwiek krzywdą dla innych.

Tak jak seks może
  • Odpowiedz
@Ekspert_od_niczego:

Przeczytaj jeszcze raz, dokładnie, to co napisałem.


Dokładny cytat do którego się odnosiłem to

Dlaczego się nie da pogodzić z tym związków homo? Osoby homo tradycyjnej rodziny nie stworzą i w żadnym

przypadku próbować nie powinny. Zatem co? Eksterminacja? Ukrywanie homoseksualizmu, puszczanie się na

prawo i lewo i rozsiewanie choróbsk?


Można to zinterpretować jako uznanie że osoby homo mogą stworzyć tradycyjną rodzinę. Jeżeli uważasz inaczej, to pisz tak, żeby wypowiedzi
  • Odpowiedz
@Ekspert_od_niczego: Chciałbym żyć w świecie żeby to była centrystyczna opinia, uwierz mi xD

Z resztą jeśli dodatkowo uważasz osoby trans za valid i prawo do adopcji dzieci przez wszystkie pary za legalne, no to jesteś gigantycznie na plus.
  • Odpowiedz
@Gaku745 Na Zachodzie przecież konserwatywne partie są sporo bardziej progresywne niż to. Przeciętny torys gościa X wziąłby za prawicowego radykała. To Polska jest na jakichś manowcach normatywnej politologii w kwestiach LGBT.

W takiej Holandii nawet radykalna prawica (coś pokroju naszej konfy - wiesz, nacjonalizm, wolny rynek, precz z UE i tak dalej) jest wielką zwolenniczką adopcji przez pary homo i chodzi na marsze równości.

W Danii nawet jawni faszyści organizują swoje marsze
  • Odpowiedz
@iskandar:

Można to zinterpretować jako uznanie że osoby homo mogą stworzyć tradycyjną rodzinę.


Wytłumacz mi jakim cudem można zinterpretować zdanie: "Osoby homo tradycyjnej rodziny nie stworzą i w żadnym
przypadku próbować nie powinny. " jako "mogą stworzyć tradycyjną rodzinę"? Nie za bardzo rozumiem.

Ale jeżeli przyjmie się drugą interpretacje, że nie mogą to wtedy jest to sprzeczna wewnęcznie wypowiedź.


Mogą stworzyć trwałe związki, nie będące rodziną w tradycyjnym rozumieniu tego pojęcia.
  • Odpowiedz