Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Rozstaliśmy się po 10 latach. Nadal się bardzo kochamy, ale nienawidzę jego rodziny, bo są podli i fałszywi. Ciągle tylko się o to kłóciliśmy. No i w końcu pękłam i zwyzywalam jego matke. Ale nie żałuję, bo to najbardziej toksyczna baba jaką znam. Każdemu w rodzinie co innego opowiada i ciągle wymyśla jakieś z dupy historie, żeby skłócać wszystkich. Przez to wszyscy są na nas obrażeni. Szkoda mi go, bo dobry chłopak, ale już dłużej nie mogę. No i nie mam się komu wygadać. #gorzkiezale #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6073f82df5537c000a4888d1
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
  • 21
@AnonimoweMirkoWyznania: Mąż zawsze staje po stronie żony, nigdy matki (no chyba, że żona mu tę matkę bije i morduje, to trzeba żonę powstrzymać). W przeciwnym razie eskaluje to konflikty małżeńskie (czy też partnerskie) i powoduje dramaty.

Rola matki kończy się w momencie, gdy jej syn wchodzi w stały związek z inną kobietą. Później jej rola może być rolą doradczą (aczkolwiek nie powinna za wiele wiedzieć o tym co u małżonków się
@Fako: jeśli synuś jest od mamusi uzależniony, to choćby mamusia mieszkała na drugim końcu Polski będzie obecna w ich życiu. Wszystko siedzi w głowie.
@AnonimoweMirkoWyznania: dobrze zrobiłaś. Może pójdzie po rozum do głowy i ogarnie co stracił przez matkę, wrócicie do siebie i będzie lepiej? A może znajdziesz sobie kogoś z normalną rodziną. Taka toksyczna osoba potrafi życie rozpieprzyć, choć niby tylko teściowa
@ChickenDriver: za mądry komentarz, jeszcze ze
@TantnisKrzyzowiaczek: W Lutym byłem świadkiem, gdy nasi przyjaciele rozstali się, bo matka została sama i zaczęła "podbierać" synusia i buntować go przeciwko jego narzeczonej.

Efekt?

Rodzina w rozpadzie. Samotna matka z dwójką małych dzieci ( 4 i 1 lvl) a on u mamusi, wychwalany pod niebiosa za swą pracowitość i wspaniałomyślność. A narzeczona? Zła suka, która za dużo wymagała i tyrała psychicznie chłopczyka (lvl 30). I za każdym razem, gdy szło
@ChickenDriver: wykonałeś kawał dobrej życiowej roboty - szanuję, choć pewnie lekko nie było ()
Znam takich synusiów-jedynusiów i jest tak jak mówisz -gdyby to nie było karalne, matki trzymałyby ich w klatkach dla dobra synusia i warczały jak pies na każdą dziewczynę w pobliżu xD