Wpis z mikrobloga

@Trolson: zrób zdjęcie naklejek/nazw na ramie to coś się znajdzie. Ogólnie to do wymiany: Opony, dętki, owijka, klocki hamulcowe, wolnobieg/kaseta, łańcuch, pancerze, linki. W 400zł się zmieścisz na dzień dobry, dolicz drugie tyle robocizny jak nie masz narzędzi lub nie umisz. Czy warto? Ni c---a, ale jeżeli ojciec ma sentyment do tego roweru to w ramach prezentu zajebista sprawa.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Trolson: przedewsztstkim zmierz jaki to rozmiar ramy, jak byś chciał na tym jeździć, albo twój ojciec.
Za komuny, brali co było i się męczyli potem na za dużych albo za małych ramach 20 lat.
Po za tym, te stare rowery szosowe zazwyczaj mają geometrie ramy bardziej wyścigową, czyli wymuszającą bardziej pochyloą pozycję.
Współczesne szosy z geometrią typu endurance są o niebo wygodniejsze.
Więc się zastanów czy warto w tą maszynę
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@GrubyKociol
@Cementoasfalto wiecie jeżeliby się okazało że rower był z tych lepszych firm i gdzieś tam szkoda go wyrzucić to nie mam problemu z tym żeby w niego zainwestować i doprowadzić do użytku. Ojciec jest taki, że byle czego też nie kupował. Natomiast jeżeli jednak jest to jakaś zwykła marka na dany okres to tak jak mówicie lepiej chyba odpuścić.
  • Odpowiedz
@Trolson: to nie jest żadna znana marka.
Sam rower to jest turystyczny. Żaden sport. nie widzę osprzętu ale korba wygląda na stalową i obręcze kół także. To świadczy o tym że to żaden wypas.
  • Odpowiedz