Wpis z mikrobloga

@jmuhha: Mój wujek w ładzie 105 z 90 roku miał taką zapalniczkę. Pamietam bo u ojca w sprowadzonym audi 100 ktoś ukradł i tylko u wujka się taką bawiłem. Potem ojciec kupił poloneza trucka w 95 i tam juz byla tylko co chwile przestawała działać.
  • Odpowiedz
@ja_nie_lubie dokładnie tak samo przekonałem się jak działa zapalniczka samochodowa. Potem uwielbiałem blokować palcem zapalniczkę żeby grzała się jak najbardziej, jednocześnie bojąc się że coś się zepsuje w aucie. Ale twardo bawiłem się dalej ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@jmuhha: tak było, nie zmyślam xD Dobry bait, pamiętam do dzisiaj jak miałem 6 lat (w 1992) jak zebrałem #!$%@? gdy przepaliłem wujkowi fotel w polonezie taką zapalniczką. W 97' absolutnie na nikim wrażenia by się taką zapalniczką nie zrobiło.
  • Odpowiedz
w passatach bezpieczniki byly na tyle mocne, ze ich nie wywalalo


@jmuhha: nieprawda. Nawet w maluchu nie #!$%@?ło żadnych bezpieczników. Coś ci się #!$%@?ło, albo ojciec #!$%@? już bredzi w swoich historiach z młodości.
  • Odpowiedz
@ZaQ_1: Co wy pisolicie. Z tego co ja pamietam, czym moj stary jeździł w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych to były dwa maluchy, duży Fiat kombi i dwa poldki. Nie pamietam czy w każdym była ale zapalniczka w aucie od zawsze była dla mnie czymś normalnym jak lusterko z lewej, coś normalnego, co było od zawsze i każdy to miał. I stary jako miłośnik smrodu odpalał kilkanaście fajkow dziennie z tych
  • Odpowiedz
pamietam jak za dzieciaka tacie wypaliłam dziurę w tapicerce taką zapalniczką w 25letnim fordzie ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz