Wpis z mikrobloga

Krótko: jak sprawuje się akumulator motocyklowy przy częstych krótkich wyjazdach po mieście po sprawunki zakładając, że na zewnątrz jest powyżej 10 stopni?

Długo: nowe moto BMW G310R kupione we wrześniu. Od grudnia w hali garażowej jeżdżone co 3-4 tygodnie przez zimę, ale wtedy tak 30-60 minut, żeby właśnie trochę go rozruszać. Jak zrobiło się ciepło miesiąc temu wyjechałem trochę pojeździć znowu godzinkę i miałem też parę wyjazdów coś załatwić na mieście. Zgasł mi przypadkiem na skrzyżowaniu i już nie odpalił. Diagnoza - akumulator kwalifikuje się do wymiany. Udało mi się przycisnąć ich o naprawę w ramach reklamacji/gwarancji i nic za to nie płaciłem. Teraz mam rozkminę czy jak wyjeżdżam właśnie coś załatwić - 2-4km w jedną stronę, zgaszenie moto, 2-4km w drugą stronę i tak prawie codziennie, a nie mam czasu na większe jeżdżenie - czy to może powodować bardzo szybkie zużycie akumulatora? Czy sam fakt odpalania jest tu kluczowy czy raczej sumaryczny spędzony czas na moto? Jakoś chyba ci kurierzy z jedzeniem co chwilę start stop i jakoś jeżdżą?

#motocykle
  • 7
@prostynick: "rozruszanie" przez zimę raczej nie pomaga, taka krótka jazda przy niskich obrotach nie rekompensuje "straty" wynikającej z rozruchu. Są dwie opcje: albo wyciągać aku na zimę i trzymać w ciepłym albo mieć #!$%@? i raz na 2 lata wymienić aku. Majątku nie kosztuje.
@prostynick: jeżdżę od 18 lat, przerobiłem różne motocykle, nigdy nie zastanawiałem się nad tym jak to, że jadę 2 albo 20km wpływa na akumulator. Nigdy nie miałem z tym problemu, akumulatory klękały po 3-4 latach, to je wymieniałem. Jeśli były problemy, to po zimie, a nie w trakcie szeroko rozumianego "sezonu". Nigdy w ciągu roku nie doładowywałem aku, ale jak mi się chciało to na zimę wyciągałem aku