Wpis z mikrobloga

@Trujkont: nie, nie praktykuje, strata czasu

Liczę kalorie więc po prostu jakiś "cheat meal" wplatam w dzienny bilans kaloryczny, jak trzeba to zjem mniej na śniadanie i obiad kiedy wiem, że np. wieczorem nawpylam się pizzy

W taki sposób nie ciągnie nawet do robienia "cheat day" no more zabraniam niczego tylko zmniejszam ilość