Wpis z mikrobloga

Serio czasami widząc tych wszystkich spermiarzy zastanawiam się czy to nie jest jakaś symulacja. Serio tacy ludzie żyją gdzieś obok nas i dają sobie napluć w ryj dla cipy?

W dobie pandemii #!$%@? jest proste jak... #!$%@?.
Laski wyposzczone siedzą w chatach, bo kluby zamknięte i nie można gały Sebie w kiblu zrobić, więc chętnie spikną się zaszaleć.

Prostytutki narzekają na brak ruchu przez pandemię (strachu) covid19. W mieście wojewódzkim, gdy wpadniesz do kurtyzany o godzinie 21:00 jesteś pierwszym klientem tego dnia i laska na wejściu Ci dziękuje (!) za przybycie. 150 złotych i masz głębokie gardło, wylizane jaja i przerobione 4 pozycje przed cumshotem. Szok nie? Magiczne ruchanie za dniówkę robola.
Dodatkowo, coraz częściej laski z zamkniętych galerii handlowych czy gastro są zmuszone się prostytuować w celu pozyskania środków do życia, więc cena za seks z każdym dniem spada.

Meanwhile spermiarze dalej wysrywają swoje pasty o pięknych księżniczkach i przepraszają, że napisali priv na socjalach. Co tu się #!$%@? dzieje?

#przegryw ##!$%@? #tfwnogf #divyzwykopem #roksa #tinder
  • 22
@PjeseczeQ: a moim zdaniem ani się nie zadajesz, ani nie ruchasz, a te karkołomne teorie wyciagnąłeś #!$%@? wie skąd ( ͡° ͜ʖ ͡°) bo z tego co słyszę ruch jest taki sam jeżeli nie większy, ceny ogólnie też zostały bez widocznych zmian, a napływ panien pozbawionych "normalnej" pracy to chyba największy z tych trzech mitów (no chyba że w twoim przedziale 150zł, ale ja o tym akurat