Wpis z mikrobloga

Dzień 20: problemy odstawienne

Wczorajszy dzień przebiegł pod hasłem cierpienia i męczarni. Generalnie psychicznie czułam się naprawdę dobrze, zero myśli samobójczych i ogólnie było OK, za to fizycznie naprawdę kiepsko. Było mi non stop słabo i niedobrze. Lekarka uprzedzała, że tak może być przez jakiś czas, więc mnie to nie zdziwiło. Dość szybko schodzimy z esci i w ciągu całego tego procesu miałam dwa (słownie: dwa) brain zapsy. To jest zajebiście śmieszne uczucie xD obawiam się jednak, że do śmiechu by mi nie było, gdyby zdarzały się one częściej.
Dziś już trochę lepiej, nawet się wyspałam, ale problemy ze wstawaniem są nadal. Chciałabym budzić się na takiej piździe jak przedwczoraj i mieć tyle energii na codzień.

Z takich przemyśleń, to korytarz na tym oddziale jest, można nazwać - bipolarny. Z jednej strony drą się i rzucają ludzie i jest tam dyżurka pielęgniarek, a z drugiej strony ludzie grają na gitarze, śpiewają i układają puzzle. Po przyjęciu jest się najpierw na tej pierwszej części, a później jak się poprawia to przenoszą na tą drugą. Ten korytarz więc jest swojego rodzaju metaforą procesu zdrowienia. Tyle, że niektórzy są na jego początku i czeka ich jeszcze wiele gorszych momentów.

Dziś sobota, a więc weekend na oddziale pod znakiem nudy i dziwnych akcji - w końcu nie ma lekarzy i całego tego harmidru środkowootygodniowego. Trzymajcie kciuki za stabilny dzisiejszy dzień.

Z fartem ziomeczki.

#psychonudles #psychiatria #psychiatryk #depresja
  • 27