Wpis z mikrobloga

Pierwsza wiosna na moto i pierwsza gleba zaliczona ( ͡° ʖ̯ ͡°)

5km wcześniej za miastem pomyślałem, że to mój pierwszy pełen sezon będzie, a ponoć ludzie najczęściej się rozwalają właśnie jak nabiorą odrobinę doświadczenia (3 tys. km za mną) i im się zaczyna wydawać, że coś potrafią. Pomyślałem sobie, że #!$%@? się przy 80km/h na zakręcie i "koziołkowanie" ciałem musi być w cholerę nieprzyjemne i muszę na siebie uważać. Po czym wiechałem do miasteczka i na bocznym skrzyżowaniu główną w lewo przy niskiej prędkości przód zrobił brrrrt :|

Jechałem może 20km/h. Nie potrzebnie nie jechałem spokojnie po zewnętrznej i trochę musiałem się złożyć i nie wiem, czy to ten idealnie wyszlifowany asfalt czy jakiś syfek na nim po zimie, ale poczułem, że zaczyna być zbyt nisko i po tej myśli już było za późno na działanie lub spanikowałem po prostu. Sam nie wiem.

Tyle co odwaliłem ostatnio prowadząc zgaszony motor i kładąc go na boku urywając dźwignnię hamulca, teraz urwałem dźwignnię sprzęgła :/ Dobrze, że mam gmole. I dobrze, że tylko kolano lekko boli.

Dostałem ostrzeżenie

#motocykle
  • 22
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@prostynick: dlatego tak naprawdę sezon zaczyna się po pierwszych ulewnych wiosennych deszczach które ładnie umyją asfalt. Też dziś wyjechałem, żeby odstawić moto do mechanika, ale bez szaleństw, a na łukach na kwadrat.
@Ligniperdus: ja jeździłem raz na miesiąc nawet w zimę bardzo ostrożnie. Chyba właśnie dlatego, że się wydawało, że nie trzeba aż tak ostrożnie, ten zakręt czy raczej skręt w ogóle nie przykuł mojej szczególnej uwagi do czasu
@MisPalkis: Nikt nie ma racji bo nie padły żadne argumenty. Jedyne o co mi chodzi to to, że nie ma jakiejś magicznej granicy przejechanych kilometrów po której mozna stwierdzić, że ktoś jest doświadczony. Jesteś pro jak przejechałeś 30k czy 90k? A może 100k? Mozna jeździć całe życie i #!$%@? umieć.
Na poczatek kazdego sezonu znajdz jakis pusty plac i krec osemki


@s3kawka: jak wskoczyłem na moto we wrześniu to dopóki było o 22:00 powyżej 12 stopni to jeździłem na placyk ćwiczyć sobie. No i tam spokojnie bardziej przy tych prędkościach leżałem na zakrętach niż dziś. Coś tam dzisiaj było po prostu. Nawet opony dotknąłem czy może nie rozgrzana, ale nie, cieplutka była.