Wpis z mikrobloga

Kiedy zadaliście sobie sprawę z tego że religia to stek bzdur?

Ja w podstawówce, kiedy podczas przerwy kawałek kanapki spadł mi na podłogę, a pani katechetka #!$%@?ła mi z liścia w tył głowy mówiąc że nie szanuję ciała bożego. Praktycznie nic z dzieciństwa nie pamiętam ale tego nigdy nie zapomnę.

#religia #bekazkatoli
Marczeslaw - Kiedy zadaliście sobie sprawę z tego że religia to stek bzdur? 

Ja w po...

źródło: comment_1616439657yIF5VkJNfpl0lRTFr4WA1y.jpg

Pobierz
  • 98
@Marczeslaw: Pamiętam, że jako 9 latek było mi smutno, że po śmierci raczej niczego nie ma, myślę, że to był moment, kiedy przestałem wierzyć, choć wiele lat jeszcze nie chciałem tego przed sobą przyznać.
Co ciekawe, ostatecznie z wiary "wypisała" mnie koleżanka - zagorzała katoliczka. Nie chodzi o konkretną sytuację z nią związaną, po prostu nie mogłem w to uwierzyć, że ktoś może tak naiwnie i bez żadnej refleksji przyjmować niektórych
@Marczeslaw: Od samego początku, bo rodzice nie chodzili do kościoła i w sumie nie wiem po co mnie ochrzcili i zapisali na religię xD no ale to były inne czasy.

W zerówce mieliśmy już religię i pamiętam, że katechetka opowiadała o tym jak odróżnić to, co stworzył człowiek od tego, co stworzył Bóg. I wtedy była historia o stworzeniu świata w 6 dni itd. Miałam mindfuck życia, ponieważ wtedy modne były
@Marczeslaw: Mi już dosyć wcześnie zaczęło coś nie pasować. W podstawówce czytałam sobie Biblię (chyba to była Biblia) i tam było m. in. Napisane ze ktos tam (już imion nie pamietam) dożył 200 lat, kto inny 300. Wówczas nie zastanawiałam się nad kultem Adama i Ewy itd. Z czasem rozkminilam sobie ze niemożliwym jest żeby to co mówi religia było prawda objawiona, skoro człowiek tak naprawdę pochodzi od małpy a nie
@Marczeslaw u mnie szybciutko. Chyba miałam nie więcej niż pięć lat. Miałam taką bogobojna ciocie i kiedyś ona powiedziała że powinnam iść na Wielkanoc do kościoła to zobaczę jezuska. I tak bym poszła bo rodzice mnie zawlekli. Cała mszę czekałam by zobaczyć jezuska. Ale koniec końców przy ołtarzu leżała tylko jakaś figurka No ale dobra pomyślałam wiadomo że prawdziwy Jezusek jest w niebie Za drugim razem by mnie zachęcić do pójścia do
@Marczeslaw: jeszcze niedawno w technikum miałem takiego księdza Daniela, ziomek jak #!$%@?.
Było można pogadać o wszystkim, bardzo szanowany w lokalnym środowisku, a lubił pobalować i pewnie nie jedną dziewoje przewinął podczas swojej religijnej służby. Na lekcjach to w zasadzie nic nie robiliśmy bo wiedział, ze nic nas to nie obchodzi i w sumie to wyglądał jakby jego to wszystko też tak średnio obchodziło. Teraz wywiało go gdzieś do Świnoujścia, wiedział
@krabczy: u mnie z bierzmowaniem to samo XD Cala rodzina wydzwaniala, babcie plakaly ze nigdy slubu nie wezme, ze ciocią nie zostanę XDD Przezywaly to tak jakbym miala obywatelstwo stracic, nosz jak mozna takie pranie mozgu ludziom robic (_ )
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Marczeslaw: To było w pierwszej klasie gimnazjum, pierwszy semestr dokładnie, kiedy zwróciłem uwagę katechetce że Abraham pisze się przez samo "h" a nie "ch" a ta mi uwagę wpisała do dziennika że jej pyskuje tylko dlatego że jej grzecznie zwróciłem uwagę. Jeszcze straszyła mnie że zna moją matkę. Zonka babsztyl złapał jak stara wpadła na drugi dzień do szkoły wyjaśnić babę że nie będzie matka dziecka straszyć i że w ogóle
@Marczeslaw dopiero w dorosłości, gdy skumałam, że małżeństwo jest po to, żeby być otwartymi na potomstwo i generalnie ródźmy na masę, bo ptaki nie sieją, a jedzą. xD I tak mi się te moralności rozjechały, bo nie widzę dobra w sprowadzaniu na ten smutny świat tłumu biednych ludzi.
Bo ogólnie katecheci i kler to ludzie, więc oni mi mogą obrzydzić kościół. Dlatego trochę mi zajęło zanim pokumałam, że założenia wiary mi nie
@Marczeslaw: Zalążki powstały gdzieś w okolicach 2 klasy podstawówki, gdzie słysząc że bóg jest miłością i że zło dobrocią/ miłością zwyciężaj mówiłem że trzeba kochać/kocham szatana - używając retoryki by miłością go zwyciężyć - za co byłem karcony. W piątej klasie ten stek guseł i bzdur był dla mnie już abstrakcją ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Marczeslaw: ja jeszcze w przedszkolu. Jako 5-letnie dziecko usłyszałem historyjkę od zakonnicy o tym że źdźbło trawy może rozerwać kamień. Rzecz jasna było to zobrazowanie jakiejś "mądrej" myśli. No to co zrobiłem, poszedłem na ogród i położyłem jakiś kamyk na trawie i czekałem, czekałem. Nic się nie stało więc już wtedy w przedszkolu wiedziałem że katolicy opowiadają bajki.
@Marczeslaw po pierwszej komunii jak trzeba było pójść do spowiedzi. Potem na rocznicę komunii już nie mogłem się zmusić do tego zakłamanego i ponizajacego rytuału.
Nie wiem jak można się na to godzić.
Potem zauważyłem, że to wszystko wygląda na kompletnie zmyślone i na to nabudowane jest mnóstwo teorii, które mają przekonać, że wcale nie jest zmyślone, ale w tak głupi sposób, jakiego używają ludzie, którzy zmyślają xD
Wiara jest bezdennie głupia,
Podobno jako dziecko wierzyłem ale to pewnie miałem z 6-7 lat więc w świętego Mikołaja też ale to już tylko z opowieści babci znam


@krabczy: co chcesz przez to powiedzieć. Że niby nie ma mikołaja?
@Marczeslaw: Ja w pierwszych klasach podstawówki byłem bardzo religijny, ale z czasem człowiek widział mega hipokryzję dookoła i ta wiara we mnie powoli zanikała. Głównym powodem jednak było zainteresowanie przedmiotami ścisłymi i rozmyślanie nad sensem tej całej religii i brakiem logiki. W końcu zrozumiałem, że nawet nie ma powodu, aby w ogóle zacząć podejrzewać, że bóg istnieje. W każdym bądź razie u mnie to był raczej stopniowy proces, a nie nagła
@Marczeslaw Druga gimnazjum kiedy ksiądz zaczął nas straszyć, że ma kontakty i specjalnie nas uwali byśmy nie mieli bierzmowania, robił sprawdziany w przedziale A-G gdzie trzy odpowiedzi byly poprawne i jak się nie zaznaczyło ich to była jedynka. Wtedy zdałem sobie sprawę, że to wszystko jest chore i rodzice walczyli z tym księdzem az go #!$%@?, zniechęcił mnie strasznie wiec zacząłem olewać wiarę, powiem więcej! Dzięki niemu zacząłem czytać więcej na jej