Wpis z mikrobloga

Moją największą traumą z WF z dzieciństwa było "ćwiczenie" z okolic uczęszczana do zerówki czyli głęboka końcówka lat 90. "Ćwiczenie" uwaga polegało na tym, że na starych podłużnych ławkach na takich co się też siedziało, tylko w dużo gorszym stanie niż te na zdjęciu bo te wydają się przynajmniej polakierowane na takich co ja ćwiczyłem były dawno powycierane więc wystarczyło mocniej przeciągnąć ręką po niej by powbijały się drzazgi. Uwaga teraz najlepsze "ćwiczenie" polegało na tym, że dzieci kładły się na tych powycieranych ławkach i musiały się po niej przeciągać, tak, że drzazgi wbijały się w strój, w skórę, w koszulkę, po ćwiczeniach kilku osobom leciała krew po wyciąganiu tego. ( _). Generalnie "nauczyciel" był niezłym psycholem i jak widać zboczeńcem również, pamiętam, że niektórzy ojcowie to chcieli prawie #!$%@? lać po mordzie, nie pamiętam jak to się skończyło ale nigdy już więcej nie wykonywaliśmy czegoś takiego. #lata90 #szkola #oswiadczeniezdupy
Pobierz Thapchan - Moją największą traumą z WF z dzieciństwa było "ćwiczenie" z okolic uczęsz...
źródło: comment_1616038273kt1HjR0usRwFsqwsn7BoFX.jpg
  • 25
@Thapchan u nas sie robilo tak ze te ławki były pod kątem wsadzone miedzy te drabinki i sie na tym musielismy podciągać tak jakby, lezac brzuchem na tej laweczce, to byla tzw. "gimnastyka korekcyjna", tez lata 90te
@Thapchan: pamiętam, ale nic się takiego nie działo, bo mieliśmy normalne ławki, zabezpieczone lakierem. A potem się je odwracało do góry nogami i trzeba było przejść po dolnej desce, która była węższa.
@Thapchan: @GrubyGrubiutki:
Moim zdaniem wf powinien nie mieć za zadanie zrobić z dzieciaków komandosów albo nie wiadomo jak je rozwijać ale w pierwszej kolejności zaszczepić chęć i nawyk regularnego ruszania się, zachęcić do sportu i pokazać, że sport może uprawiać niemal każdy, przekazać wiedzę jak ruszać się i odżywiać w sposób rozsądny i dlaczego jest to ważne.

Natomiast ja po wfie miałem nienawiść do ruchu, nie cierpiałem wfu i chodziłem