Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Z góry uprzedzam, że post jest kontrowersyjny i subiektywny. Opiszę moje doświadczenia i obserwacje.
Jestem biseksualna i postanowiłam, że nie będę się spotykać z mężczyznami.

Oto moje powody:
- związki z kobietami są trwalsze. Kobietom bardziej zależy na zbudowanie stałych, stabilnych relacji. Mężczyźni częściej wolą skakać z kwiatka na kwiatek i nie chcą się angażować;
- w związku z kobietą seks nie jest priorytetem. Mam wrażenie, że dla mężczyzn to najważniejszy element. W moim odczuciu seks to dopełnienie miłości, a nie jej fundament;
- mężczyźni częściej zdradzają (co łączy się z poprzednim punktem). Kobieta nie chce zaliczyć wszystkiego, co nie ucieka na drzewo, tym się różnimy;
- traktowanie mojej orientacji jako okazji do przygód: "Jesteś bi? Super, zróbmy trójkąt z twoją koleżanką!". Tak jestem bi, ale nie chcę przygód. Jestem monogamiczna, kocham jedną osobę i tylko z nią chcę uprawiać seks. Czy tak trudno to zrozumieć?
- nie malujesz się = jesteś zaniedbana, powiedział mężczyzna, który nie umył rąk po skorzystaniu z toalety... Dbanie o siebie to w mojej opinii przestrzeganie higieny osobistej i utrzymywanie czystości w mieszkaniu: codzienne mycie, pranie ubrań, sprzątanie. Makijaż, pomalowane paznokcie, pofarbowane włosy to ozdoby. Moje heteroseksualne koleżanki robią wiele rzeczy, w celu przypodobania się mężczyznom. Pochłania to mnóstwo czasu, pieniędzy i nierzadko bólu,jeżeli w grę wchodzą zabiegi typu powiększanie ust, wypełnianie zmarszczek i podobne. Będąc w związku z kobietą nie muszę tego robić, a i tak jestem atrakcyjna, mam szansę na związek. Dla mężczyzny trzeba się stroić, ozdabiać, cierpieć, żeby dostrzegli kobietę;
- wymiana na "lepszy model". Z przerażeniem obserwują jak mężczyźni bez mrugnięcia okiem są w stanie porzucić swoje partnerki, nierzadko dzieci, dla innej. Żona się znudziła? Porzuć ją dla kochanki, społeczeństwo nie widzi w tym nic złego, niech ciężar wychowania dzieci spoczywa na porzuconej kobiecie, mężczyzna może szaleć;
- wygląd to priorytet. Łączy się to z poprzednimi punktami. Owszem rozumiem, że każdy z nam ma inny gust. Nie można skupiać się tylko na powierzchownych cechach drugiego człowieka, charakter, inteligencja, wspólne zainteresowania, wymiana doświadczeń czy po prostu zwykłe dogadywanie się to bardzo istotne elementy związku. Mężczyźni zwykle skupiają się na wyglądzie kobiety, często pomijając inne cechy;
- głupie żarciki z mojej orientacji. Typowa reakcja heteroseksualnego mężczyzny na związek biseksualnej kobiety z kobietą: "A nie brakuje ci penisa? Może się przyłączę, hehehe". Chamskie, wulgarne, niekulturalne teksty. Nie słyszałam podobnych przytyków od innych kobiet;
- kobiety są bardziej opiekuńcze. Podczas choroby moja dziewczyna nie ma problemów z opiekowaniem się mną. Dla mężczyzny to zawsze był kłopot. Rzecz jasna, gdy on był chory, zawsze byłam przy nim. Działało to jednostronnie;
- kobiety nie trzeba gonić do sprzątania. Dzielimy się obowiązkami tak po prostu, bez spiny i wymówek. Pracujemy, wspólnie opłacamy rachunki i planujemy domowy budżet, dokładamy się po połowie. Dlaczego w takim układzie tylko kobieta ma zajmować się obowiązkami domowymi? Odkurzanie nie sprawi, że przestaniecie być męscy;
- agresja, przemoc, pobicia, gwałty. To już skrajne sytuacje, nie udawajmy, że się nie zdarzają. W związkach z kobietami zdarzały się drobne kłótnie, ale nigdy żadna dziewczyna mnie nie uderzyła ani nie zgwałciła.
Sentencja ogólna: przy kobietach można czuć się bezpieczniej. Czy obawiałyście się kiedyś wracając do domu późnym wieczorem, że z ciemnego rogu wyskoczy do was kobieta i zacznie was gonić? Zwykle to zakapturzony mężczyzna. Często wracałam nocami i zdarzało mi się takich spotykać.

Gdybym mogła cofnąć czas nigdy nie umówiłabym się z mężczyznami. Pamiętajcie, że opisuję swoje doświadczenia i spostrzeżenia. Nie spinajcie się o to. ;-) Wiem, że istnieje wielu wspaniałych mężczyzn i okropnych kobiet, aczkolwiek życie sprawiło, że spotykam głównie wspaniałe kobiety i okropnych mężczyzn. Nie chcę was atakować, tylko skłonić do przemyśleń.
#teczowepaski #biseksualizm #lgbt #zwiazki #zalesie #rozowepaski #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #604c43894fe83c000a904414
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Przekaż darowiznę
  • 20
@AnonimoweMirkoWyznania: Przecież lesby tworzą dużo mniej trwałe związki niż osoby superstraight. Nie znam żadnej lesby, która by aktualnie była w związku z tą samą osobą co 2 lata temu.

W Norwegii i Szwecji lesby miały większy współnczynnik rozwodów niż geje - "In the above study, lesbians divorce risks were 10% higher than for gay men (Table 4)." - https://en.wikipedia.org/wiki/Divorce_of_same-sex_couples
Więc Twoje wynurzenia są totalnie z dupy.

UK:

As of 2013, lesbian
@Fifka23: Jak to się ma do tego wysrywu OPki?

związki z kobietami są trwalsze. Kobietom bardziej zależy na zbudowanie stałych, stabilnych relacji. Mężczyźni częściej wolą skakać z kwiatka na kwiatek i nie chcą się angażować;
@trevoz: Nie niektóre badania, tylko statystyki dotyczące rozwodów. To co wkleiłeś się opiera na ankietach, wystarczy popatrzeć na oficjalne statystyki, żeby zobaczyć, że faktyczny odsetek rozwodów jest większy u par heteroseksualnych.
moim zdaniem charakter czlowieka nie ma plci, wszystko zalezy od danej jednostki i uczucia, ktorym darzy druga osobe.
powodzenia w zyciu, najwazniejsza jest milosc, nie wazne czy z penisem czy bez;)
EzoterycznyWładca: Z tym to chyba bywa różnie, ja też jestem bi i akurat związek z ostanią kobietą wspominam z niechęcią i obrzydzeniem.
To był stek kłamstw (pewnie i zdrady), wybuchy złości i ogólnie karuzela nastrojów, psychiczna tortura, która doprowadziła mnie do nerwicy, zaburzeń snu i niemalże zapicia rzeczywistości wódką.

Związek z facetem był charmonijny, oparty na zaufaniu, łagodnej relacji, miłości połączonej z przyjaźnią i szacunkiem.

Także każdy ma inne doświadczenia i
@AnonimoweMirkoWyznania: w sumie dzięki za ten post bo przypomina mi czasem to co siedzi w mojej glowie (no tylko, że ja jestem hetero i wtedy sobie gadam na baby) co pokazuje mi po raz kolejny że po prostu kierują nami strach i zle doświadczenia które trzeba wziąć za ryja i wyrzucić za siebie. Co oczywiscie bywa trudne, ja wiem.