Wpis z mikrobloga

@texas-holdem: Wiadomo, że trochę podkolorowane na potrzeby filmu ale faktycznie dość wiarygodne.
Z rzeczy które można próbować przewidywać, największa rozbieżność jest między tym jak na filmie szybko spacex przechodzi od pierwszych bezzałogowych lotów na marsa do regularnych załogowych, imo ten proces potrwa trochę dłużej niż jedno okienko transferowe, bardziej 3-5.
Może nawet i szybko wyślą pierwszych kilku ludzi żeby wbić flagę, ale zanim załogi starshipów zaczną się skalować geometrycznie chwilę potrwa.
ale zanim załogi starshipów zaczną się skalować geometrycznie chwilę potrwa.


@balin1: Myślę, że lot załogowy na kilkaset osób (wiele statków) jest możliwy już w trzeciej "fali", czyli 6 lat po pierwszym, o ile SpaceX w ogóle zamierza latać z załogą co dwa lata (bo może częściej, okno co dwa lata określa jedynie najbardziej ekonomiczną trajektorię, od której Starship wcale nie jest uzależniony z uwagi na zapas możliwego delta v).

Natomiast autor
@balin1: Ale co tu jest trudnego do skalowania właściwie – przecież pierwsze habitaty to będą Starshipy same w sobie i bankowo każdy Starship będzie wyposażony tak, żeby zapewnić podstawowy "prowiant" własnej załodze + bezzałogowe Starshipy jako back-up. Więc jak chcesz wysłać 10 razy więcej osób to wysyłasz 10 razy więcej statków, tu się żadna trudność nie skaluje geometrycznie.
@texas-holdem tylko dzięki temu że Musk ma już swoje lata i przez to mu się spieszy, żeby zobaczyć jeszcze na własne oczy to wszystko, mam nadzieję, że dożyję tych czasów, chociaż na pewno sam załogowy lot na marsa to będzie coś niezwykle trudnego, a co dopiero mówić o kolonizacji i budowaniu tam czegokolwiek, co się nie rozpadnie
@texas-holdem: Może źle się wyraziłem z tym skalowaniem.
Przy programie apollo szansa na utratę rakiety była dość wysoka, nie akceptowalna przy obecnych standardach, szczególnie dla lotów załogowych, ale startów nie było znowu tak wiele, trochę szczęścia im dopisało i zmarło nie tak dużo osób.

Przy falconach ta szansa na awarie znacząco spadła, rakiety są dużo mnie awaryjne, rygory bezpieczeństwa wyższe ale nadal ryzyko utraty załogi przez awarie rakiety lub inną usterkę
Dlatego obstawiam dłuższe przerwy między bezzałogowymi a załogowymi, dopiero jak puste starshipy polecą i wylądują bez żadnych problemów po drodze polecą ludzie w większej ilości.


@balin1: Wiadomo, że pustych poleci kilkadziesiąt przed pierwszym załogowym. To założenie z filmu, że poleci ich tylko 5 na początek jest bardzo konserwatywne w mojej ocenie. Natomiast ja pisałem wyżej o locie na kilkaset osób naraz możliwym po 6 latach od pierwszego załogowego lądowania. Pierwsza misja
@texas-holdem: Właśnie tak, pierwsze loty na orbite bardzo szybko, pierwsze loty na marsa możliwe że już w 2025, ale zanim poleci klkadziesiąt osób to 2031 najwcześniej w bardzo optymistycznym scenariuszu.
@balin1: Scenariusz optymistyczny (czy raczej optymalny w podejściu Muska) to pierwsze cargo w 2024, drugie cargo (iteracje statków z uwzględnieniem powodzeń/niepowodzeń misji z okna 2024) w 2026 i pierwsza załoga w 2028. I jak pójdzie OK to zgadzam się, że w 2030-2031 (kolejne okno) można już lecieć "na grubo".
@rolnik_wykopowy: Lockheed pracuje nad wieloma ciekawymi rzeczami i te najciekawsze są tajne, więc dowiemy się dopiero, jak Pentagon zdecyduje się coś ogłosić;) Przy czym osobiście uważam, że część tych projektów to takie zasłony dymne, żeby wywiady innych krajów miały zagwozdkę na ile USA są do przodu. Co do miniaturowego reaktora fuzyjnego, to naprawdę umrę pełen wiary w powszechny dobrobyt energetyczny ludzkości, jeśli do 2050 będą działały reaktory fuzyjne po prostu. Nie