Wpis z mikrobloga

@fan_comy ciekawe to było.heh, chodziłem co tydzień do kościoła i do spowiedzi i to lubiłem. Spowiedź przeszła mi koło 12 roku życia. Do kościoła to chodziłem jeszcze do końca liceum. Ale to wszystko z własnej, nieprzymuszonej woli. Przeszło z czasem samo z siebie. Może to była strata czasu, ale negatywnego wpływu na moje dorosłe życie nie stwierdziłem.
Mnie z kosciola wyleczylo bierzmowanie, najbardziej #!$%@? rzecz na swiecie - zdazylo sie ze bylem chory na zatoki i wyladowalem w szpitalu, pech albo raczej szczescie ze akurat byly jakies magiczne 3 spotkania w grupach ( za 3 nieobecnosci papi cie wywalal mimo ze zostal miech do bierzmowania)
To wbijam do druida na nastepnym spotkaniu mowie ze lezalem w szpitalu pokazuje karteczke - a klecha co?
Wiara w boga musi byc mocniejsza