Wpis z mikrobloga

Czytając tekst mirka elektryka przypomniała mi się historia znikającej wody w centralnym ogrzewaniu w pewnym bloku. Znajomy hydraulik co tydzień dojeżdżał 10km żeby dopuścić kilkadziesiąt litrów wody. Jako, że woda głupia nie jest niesamowitą zagwozdką było to gdzie się "traciła". Okazało się, że był sobie tam pewien patus który nie płacił za ciepłą wodę więc spółdzielnia mu odcieła. Tęgi łeb spuszczał szlałszkiem wodę z grzejnika do wanny i w tym się kąpał xD

#pracbaza #patologiazewsi bo to było na wsi i #heheszki bo po dzisiaj to wspominamy z wielkim uśmiechem
  • 10
@i-marszi: akurat do centralnego glikol nie jest jakoś szczególnie trujący, teoretycznie jak się napijesz to jedynie masz bardzo nieprzyjemny posmak w gębie (wiem bo spuszczałem z beczki i tak szef o tym wiedział xD). Woda kotłowa się utlenia, do tego jak jest stara instalacja to śmierdzi rurami stalowymi. Nie jest to miły zapach