Koniec miesiąca, a zarazem koniec meteorologicznej wiosny. I tym optymistycznym akcentem zacznijmy niedzielę.
Wczorajsze prognozy nie były zbyt optymistyczne. Na niebie sporo chmur, ale gdzieś tam chwilami pokazywały się skrawki niebieskiego nieba. Pojawiały się i znikały, a ja stałem na środku zaoranego pola i powoli zapadałem się w błocie. Mijała minuta za minutą, a ja cierpliwie czekałem coraz mniejszy. W końcu pojawił się czubeczek Księżyca, a ja podekscytowany zacząłem wyciągać nogi z oranki. bo trzeba było zmienić pozycję. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i powstały poniższe zdjęcia.
Wczorajsze prognozy nie były zbyt optymistyczne. Na niebie sporo chmur, ale gdzieś tam chwilami pokazywały się skrawki niebieskiego nieba. Pojawiały się i znikały, a ja stałem na środku zaoranego pola i powoli zapadałem się w błocie. Mijała minuta za minutą, a ja cierpliwie czekałem coraz mniejszy. W końcu pojawił się czubeczek Księżyca, a ja podekscytowany zacząłem wyciągać nogi z oranki. bo trzeba było zmienić pozycję. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i powstały poniższe zdjęcia.
Na blogu: https://witoldochal.blog/2021/02/28/wschod-ksiezyca-27-02-2021/
Mój tag: #comisienawineloprzedobiektyw
#fotografia #astronomia #astronomiaodkuchni #astrofoto #hobby #pasja #ksiezyc
źródło: comment_16144973075LpesZmDQnfG8rY41248Rx.jpg
Pobierz@vitoosvitoos: chyba początek byczku ( ͡° ͜ʖ ͡°)