Wpis z mikrobloga

Od ponad miesiąca mam okres wypowiedzenia w #pracbaza i dosłownie co druga osoba w pracy dziwi się, że mi się chcę jeszcze cokolwiek w pracy robić "ja na twoim miejscu bym już nic nie robił" albo pytają się mnie czemu jeszcze na L4 nie jestem. W zakładzie którym pracuje nigdy nie miałem problemów z "górą" -gdy zaczynałem pracę to przedstawiono mi jasno mój zakres obowiązków, zasady jakie panują itp. Nigdy nie miałem żadnych zgrzytów i dlatego też nie widzi mi się w ostatnich dniach pracy robić jakieś fikołki - byleby nie pracować. Wydaje mi się też, że przez takie zachowanie wielu pracodawców zamienia się w tego przywłosowego "janusza" bo skoro pracownicy lecą w uja to my polecimy z nimi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 7
@PossessedPriest też tak robiłam, mimo że wypowiedzenie mi wręczono bardzo niespodziewanie, kompletnie bez argumentów a z powodu widzimisię jednego wlazidupa właściciela januszeksu. Szkoda mi było zrzucać robotę na lubianych kolegów. Z perspektywy czasu lekko żałuję, bo robota mocno stresująca była. Ale świadomość, że jestem na wypowiedzeniu dała mi komfort bycia opryskliwą dla chamskich klientów i pracowych #!$%@? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@PossessedPriest: tak ale to zależy od rozwiązania umowy. Ja swoją rozwiązałem i wykończyłem 3 miesiące. Nie pale mostów za sobą bo nie wiadomo jak będzie. Ale jak by mnie janusz wywalił mimo ze robiłem co miałem ustalone to bym wiecej po dni wreczenia mi wypowiedzenia nie wrócił