Wpis z mikrobloga

Dziś wracałem od dentysty. Przypomniało mi się, że kiedyś odbyła się tam pewna "#!$%@? akcja", ale o tym zaraz.
Byłem umówiony do chirurga szczękowego (przyjeżdżał specjalnie ze szpitala do gabinetu co ileś dni) na usuwanie trudnej schowanej ósemki. Siadam na fotelu i okazało się, że stojak do lampy jest zepsuty. Tzn. lampa stoi i świeci, ale stopniowo powoli opada na dół i przestaje świecić do środka mojej japy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Doktorek chciał zrezygnować, ale nie chciałem przekładać terminu. Długo na to czekałem, miałem już zaplanowane akurat żeby wypadał weekend po akcji, żeby nie łazić z opuchniętą gębą do roboty.
Ostatecznie umówiliśmy się, że on mi grzebie w zębach, a ja jedną ręką trzymam lampę nieruchomo XD Całość to nie jest takie hop-siup, więc co jakiś czas musiałem zmieniać rękę... No i jeszcze czasem trochę manewrować, żeby nie przeszkadzać doktorkowi swoją ręką. Pewnie opowiada o tym do dziś.
Ale ostatecznie zabieg się udał. I gabinet polecam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
##!$%@? #takbylo #coolstory #heheszki
  • 2
@Pstek: Różnie. Czym bardziej schowana tym gorzej, bo trzeba więcej ciąć i dłubać.
Zdecydowanie polecam chirurga szczękowego - niebo a ziemia, w porównaniu ze "zwykłym" dentystą. Idzie szybciej, usuwa dokładniej, a do tego zszywa jakoś lepiej.
Sam zabieg jest spoko, nic nie czujesz. Jak zejdzie znieczulenie to jest niezbyt fajnie, ale jakoś do przeżycia. Miałem ketonal, ale wziąłem tylko jeden jednego dnia. Gorzej z raną, o którą trzeba dbać, bo w