Wpis z mikrobloga

Jestem współwłaścicielem samochodu. Jednym z czterech (w tym jeden zmarły). Mogę sprzedać komuś swoją ,,część" samochodu, bez wiedzy i informowania pozostałych właścicieli?

Bryka stara, bezwartościowa. Jakiekolwiek dogadywanie się z pozostałymi właścicielami nie przyniesie żadnego skutku - Auto od 3 lat opłacam ja, stoi u mnie na działce.

Ewentualnie - nadanie mi prawa przez zasiedzenie do tego samochodu - ile czasu mogłoby to trwać? I jakie wygenerować koszty (sądowe)?

#prawo #poradaprawna #samochody
  • 22
@Sm3rf1k:

Czemu? Skoro nikt nie widzi problemu, że osoba zmarła dalej tkwi w papierach jako ,,współwłaściciel" to czemu miałby być problem na umowie sprzedaży SWOJEJ części bryki?
Ewentualnie - nadanie mi prawa przez zasiedzenie do tego samochodu - ile czasu mogłoby to trwać? I jakie wygenerować koszty (sądowe)?


@Thorrand: Głównie dlatego, przez 2 albo 3 lata czekałem na zakup samochodu bo jeden z właścicieli wziął i umarł i tyle trwały sprawy spadkowe
@Sm3rf1k:

Nie interesują mnie żadne kwestie spadkowe. Sąd jedynie co zrobił, to uznał, że zastępca burmistrza nie jest osobą publiczną, więc testament jest nieważny xD więc bryke o wartości 500 zł trzeba w innych postępowaniach dzielić.

Po złości pozostali współwłaściciele będą torpedować wszystkie prace sądu. Czyli dostarczanie dokumentów itd ;]
@Adams_GA:

Wiem. Z tym, że te kwestie trwają ,,normalnie" latami :) Przy pewnych ,,warunkach" jakie stworzą pozostali współwłaściciele - nigdy i tak nie zobaczę nawet złotówki :D
@Sm3rf1k:

Współwłaściciel nie ma prawa do sprzedania samochodu, ma za to możliwość odsprzedania swojej części udziału we współwłasności. Jak wynika z art. 198 Kodeksu Cywilnego: każdy ze współwłaścicieli może rozporządzać swoim udziałem bez zgody pozostałych współwłaścicieli.

Czy jeżeli sprzedam swoją część udziałów komuś, a później ten samochód znajdzie się gdzieś porzucony na parkingu w Krakowie na przykład, czy będę miał jakieś nieprzyjemności związane z (późniejszymi ewentualnymi karami) za brak oc?
Czy jeżeli sprzedam swoją część udziałów komuś, a później ten samochód znajdzie się gdzieś porzucony na parkingu w Krakowie na przykład, czy będę miał jakieś nieprzyjemności związane z (późniejszymi ewentualnymi karami) za brak oc?


@Thorrand: Nie sądzę żebyś miał jakieś nieprzyjemności
@Thorrand: no to spal to auto i tyle, zgłaszasz później tylko na policji że auto jest wrakiem, dostajesz na to kwit i z tym idziesz do wydziału komunikacji że samochód nie istnieje i pasuje go zniknąć z systemu