Wpis z mikrobloga

W końcu się skusiłem na płatną (180PLN) aplikację Vorpx i jestem mega zadowolony. Na chwilę obecną ogrywam stare gry, które zawsze chciałem zobaczyć w VR: Halo1, Reach, Tomb Raider Anniversary, Stalker, Far Cry2. Rzekłbym, że stare gry zyskały drugą młodość:-) I to prawdziwą młodość, bo przyjemność z grania w stare gry w trybie VR jest znacznie większa, niż w większość nowości AAA. Trzeba się trochę nagimnastykować z konfiguracją VORPX, tzn: najpierw uruchamiamy oculus link, następnie Steam VR a dopiero na końcu uruchamiamy VORPX z wcześniej załadowanym profilem pod konkretną grę.
Jeżeli macie pytania, chętnie pomogę.
#vr #oculus #vorpx
  • 9
@tomn2o: zaciekawiłeś mnie.

jak to dokładnie działa? czy to nie jest tak, jakbyś siedział przed dużym ekranem? czy ruchy głowy mają jakieś odzwierciedlenie w świecie gry (kucanie, wychylanie się, itp.)? jak z wydajnością - czy ma to jakiś negatywny wpływ na framerate?
Siedzisz przed dużym monitorem, ale z mega dużą głębią. Możesz oczywiście ten ekran przybliżać i oddalać. Grasz z użyciem klawiatury/mysz/pada. Działa tylko head tracking (można nawet celować, z użyciem głowy) Wydajnościowo mój gtx 1070 ledwo zipie, ale daje radę na ustawieniach średnio-wysokich, w takim np. far cry2. Powiedziałbym, że dosyć sporo rosną wymagania gier, w stosunku do zwykłego trybu, na monitorze, ale przyjemność grania w gry jest nieporównywalnie większa.
@tmpint: przy vorpx wymagania rosną conajmniej dwu-trzykrotnie. Do tego musisz zapewnić sobie te stabilne 80-90fps w danej grze, żeby nie odczuwać negatywnych skutków VR:-) Ja kupiłem VORPX pod stare gry, które zawsze chciałem ograć w VR. Na nowe również przyjdzie pora, jak kiedyś ceny kart graficznych wrócą do rozsądnego poziomu.