Wpis z mikrobloga

Można śmiać się ze wszystkiego. Ale z jednej rzeczy nie można - z czyichś marzeń. Bo to zabija. Wiele dzieciaków słyszało teksty "weź się lepiej za naukę", "po co ci to, i tak nie dasz rady".
Człowiek żyje bo ma marzenia, plany, chęci. To napędza, a wiele osób, które przestało już marzyć, oczekuje tego od innych - że przestaną marzyć. A ja chciałbym, żebyś realizował swoje marzenia, plany, żebyś je gonił. Może to ułożenie nowych klocków lego, daleka podróż, albo zmiana pracy? Trzymam kciuki, dzięki, że przeczytałaś/eś ten wpis.
#przemyslenia
Zielonykubek - Można śmiać się ze wszystkiego. Ale z jednej rzeczy nie można - z czyi...

źródło: comment_1612684661ASaGEcarDia9B3WREuRFF8.jpg

Pobierz
  • 56
Z pokrewnego tematu polecam książkę "Znajdź w życiu sens". Tytuł nieco niefortunny, ale nie jest to tandetny poradnik, tylko przykłady z badań i życia jak ważne do bycia szczęśliwym jest znalezienie jakiegoś celu, nawet jeżeli będzie to wspomniane niby banalne ułożenie klocków lego.
Dzięki za wartościowy wpis @Zielonykubek, życzę Ci, żebyś aż do końca swoich dni żył spełniając marzenia ()
Wiele dzieciaków słyszało teksty "weź się lepiej za naukę", "po co ci to, i tak nie dasz rady".


@Zielonykubek: Przerażająca rzecz. Czasem zastanawiam się, ilu ludzi mogłoby żyć zupełnie inaczej, funkcjonować w zupełnie innej rzeczywistości, gdyby nie to, że od dzieciństwa byli chłostani takimi tekstami. Kiedy bawiłem się w szybownictwo, miałem okazję poznać gościa, który powoli zbliżał się już do licencji ATPL (licencja pilota liniowego uprawniająca do prowadzenia dużych samolotów pasażerskich),
@Zielonykubek: z takiego myślenia albo się wyrasta i wie że nic nie ma sensu bo i tak skończymy w glebie jako nawóz czyli stąpamy twardo po ziemi albo żyje się z iluzorycznym poczuciem celu, misji, planami bla bla bla i codziennie siebie okłamujemy, że moje życie do czegoś prowadzi
@Zielonykubek: No niestety. Smutna prawda. Najgorsze, że jak za młodziaka się to słyszy i to wchodzi później do głowy tak mocno, ze jak jest się dorosłym to nie wiadomo co by się robiło to i tak tam jest. Te uczucie bezsensu wobec realizacji własnych marzeń, a tam po co sie realizować lepiej się napić. Potem przez takie gadanie innych ludzi za dzieciaka człowiek przestaje w siebie wierzyć i w swoje możliwości.
@Zielonykubek: @SP_Alfa_Kilo: kiedy byłem mały lubiłem rysować. Robilem to bardzo dobrze. Na tyle dobrze, że inne dzieciaki kupowały ode mnie moje prace. Pomimo tego pragmatyczno-finansowego aspektu bardzo często słyszałem od rodziców - weź się do nauki, bo z tego chleba nie będzie.
Wiele lat później rzuciłem studia, które mi nie odpowiadały porażony sytuacją, w której ludzie przy wyborze specjalizacji na kierunku, na którym byłem, gdzie decydowała kolejność zgłoszeń rozbijali się
@glownights: zakładam, że bardzo chcesz mi zrobić wykład o tym, że ważniejsze jest gonienie króliczka, niż jego złapanie, co notabene jest przekazem książki, którą poleciłam i nie jest sprzeczne z tym, co wcześniej pisałam. Więc jeżeli doszłoby to tej kuriozalnej sytuacji, że człowiek nie ma już kompletnie nic do osiągnięcia na tym łez padole, to przypuszczam, że wegetacja i czekanie na śmierć.