Wpis z mikrobloga

Na wydrukowanie plakatów kasa się znalazła, ale na zapłacenie za grafikę już nie xD


@durga_na_sztandary: grafika została kupiona za 10$ z prawami do udostępniania. Sama sobie możesz kupić ten obrazek za tyle samo i go promować gdzie chcesz.
  • Odpowiedz
Wiele osób mnie wola ze sprostowaniem, że grafika została legalnie zakupiona na stocku.
Pewnie macie rację, ale są tu jeszcze co najmniej dwa wątki:
- nie wiemy czy licencja tej grafiki pozwala na zalanie nią połowy bilboardów w kraju (po delikatnej jedynie modyfikacji)?
- czy etycznym jest w ogóle żeby w jakiejkolwiek kampanii zrobić centrum przekazu z grafiki zakupionej za 10 dolarów? Ten koszt zakupu to rażące nadużycie - zwłaszcza, jeżeli się spojrzy na to, jaką proporcję on stanowi w stosunku do ogólnych kosztów tej kampanii. A przecież ten obrazek jest prawie jedyną jej treścią.

Myślę, że gdyby autorce się chciało mogłaby ich pozwać w cholerę i z dużym prawdopodobieństwem mogłaby wygrać z nimi w sądzie. Takie wykorzystanie grafiki nosi znamiona rażącego nadużycia.
  • Odpowiedz
@slepowzroczny:

Bardziej skąd mieli pieniążki ktoś powinien się zastanowić się czy mogli je wydać w tym celu. Fundacja to taka organizacja, która może przeznaczać środki wyłącznie na cele statutowe. Jakoś promocji rodzicielstwa tam nie widzę.


Może dlatego że sam siebie określasz jako slepowzroczny, może to jest powód, że nie widzisz ?
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
Okazuje się, że autorką plakatu jest rosyjska ilustratorka, Ekaterina Glazkova - nieświadoma rozmiaru i intencji kampanii, w której wykorzystano jej grafikę.


@Zkropkao_Na: jakkolwiek brzydzą mnie te pseudo prolajfowe organizacje i drażnią te plakaty z uwagi na skojarzenia z tymi organizacjami to jednak ta autorka tymi swoimi żalami jak dla mnie się po prostu ośmiesza. Sprzedała prawa do tej pracy pośrednikowi, zgodziła się, że to może być wykorzystane w każdy sposób - ojoj nie wiedziałam chlip chlip, to niezgodne z moimi przekonaniami ()

a aborcja do 12
  • Odpowiedz
@slepowzroczny:

Się uczepiłes nicku jakby miał jakiekolwiek znaczenie. W statucie fundacji nie ma nic na temat ochrony dzieci nienarodzonych. Jeśli jest inaczej masz szanse wyprowadzić mnie w błędu, albo znowu przyczepić się bez sensu do mojego nicku.


Ma znaczenie i to wielkie. Nie będę stawiał znaku równości pomiędzy ochroną dzieci nienarodzonych a promocją rodzicielstwa lecz, żeby nie doszukać się tutaj powiązań pomiędzy tymi dwoma tematami trzeba być slepowzrocznym( ͡°
  • Odpowiedz
@slepowzroczny: Rozumiem. Tutaj nie trzeba specjalnie wskazywać, wystarczy chwilę nad tym pomyśleć. Słowo pisane może rozumiesz lecz z myśleniem gorzej. Ochrona życia nienarodzonego zawsze jest promocją rodzicielstwa, lecz promocja rodzicielstwa nie zawsze jest ochroną życia nienarodzonego. Jeśli nie potrafisz tego zrozumieć to nie jestem w stanie Ci pomóc.
  • Odpowiedz
czy etycznym jest w ogóle żeby w jakiejkolwiek kampanii zrobić centrum przekazu z grafiki zakupionej za 10 dolarów? Ten koszt zakupu to rażące nadużycie - zwłaszcza, jeżeli się spojrzy na to, jaką proporcję on stanowi w stosunku do ogólnych kosztów tej kampanii. A przecież ten obrazek jest prawie jedyną jej treścią.

Myślę, że gdyby autorce się chciało mogłaby ich pozwać w cholerę i z dużym prawdopodobieństwem mogłaby wygrać z nimi w sądzie.
  • Odpowiedz