Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
Się napracowałem nad komentarzem, który i tak utonie w znalezisku, więc wrzucę jeszcze tutaj. A propos wykresu dotyczącego ryzyka zakażeń związanego z konkretnymi punktami usługowymi, na który powołuje się rząd w kontekście zamykania firm - z jednej strony w artykule, na podstawie którego powstał wykres, faktycznie wymieniają restauracje, siłownie (ale i miejsca kultu!) jako najbardziej odpowiedzialne za zwiększenie ryzyka infekcji

We found large variation in predicted reopening risks: on average across metro areas, full-service restaurants, gyms, hotels, cafes, religious organizations and limited-service restaurants produced the largest predicted increases in infections when reopened (Extended Data Fig. 5d). Reopening full-service restaurants was associated with a particularly high risk: in the Chicago metro area, we predicted an additional 595,805 (95% confidence interval, 433,735–685,959) infections by the end of May, more than triple that of the POI category with the next highest risk

Z drugiej strony jest cały fragment o tym, że redukcja pojemności daje bardzo dobre w kontekście redukcji ilości zakażeń, przy zminimalizowaniu skutków ekonomicznych

However, reducing the maximum occupancy substantially reduced the risk without sharply reducing overall mobility: capping at 20% of the maximum occupancy in the Chicago metro area reduced the predicted number of new infections by more than 80% but only lost 42% of overall visits, and we observed similar trends across other metro areas (Extended Data Fig. 3). This result highlights the nonlinearity of the predicted number of infections as a function of the number of visits: one can achieve a disproportionately large reduction in infections with a small reduction in visits.

No i istotna rzecz to to, że ten powyższy wykres to ryzyko infekcji związane z danym typem działalności na 100k mieszkańców. Ale na wykresie ryzyka zakażenia/otwarty punkt to nie wygląda już tak tragicznie (wykres w komentarzu) - największe ryzyko jest dla hoteli (nie brzmi to zaskakująco, że hotel gdzie setki ludzi mieszkają przez dłuższy czas będzie miał trochę gorszy wynik niż mały sklep spożywczy, gdzie ludzie spędzają kwadrans), ale wszystkie te wartości zamykają się w pojedynczych przypadkach, albo właściwie w ułamkach przypadków/punkt (przypominam, że na osi x - dodatkowe przypadki - 10^0 =1).

Następny, a właściwie główny zarzut to to, że to jest badanie czysto teoretyczne, gdzie głównym kryterium ryzyka zakażenia był czas spędzony w punkcie, ilość odwiedzin i zagęszczenie klientów (czynników było dużo więcej, ale z tego co zrozumiałem, te były "główne"). Nie wierzę, że przy zachownaiu pewnego reżimu sanitarnego np. w hotelu, gdzie zalecimy gościom pozostawanie w swoich pokojach, albo w restauracji, gdzie przy stolikach oddzielonych od siebie parawanami/rozsuniętych o kilka metrów siedzą osoby, które poza restauracja i tak się spotykają, albo mieszkają ze sobą, ryzyko będzie w rzeczywistości znacznie wyższe niż w kościele/supermarkecie.

Mając na uwadze wszystko powyższe, nie twierdzę, że otwarcie zamkniętych firm nie wpłynie na ilość zakażeń, nie wiem tego. Ale opieranie całego planu zamykania gospodarki na jednym teoretycznym artykule, brzmi jak farsa.

#koronawirus #pis #przemysleniazdupy
jaguarbuz - Się napracowałem nad komentarzem, który i tak utonie w znalezisku, więc w...

źródło: comment_1612305155bXMTO5VDZWjxicQV0Y2hpk.jpg

Pobierz
  • 3
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Na tym drugim wykresie widać zreszta, że ryzyko zakażenia w barach z "limited service", czyli chyba samoobsługowych/bez kelnerów ryzyko zakażenia jest mniejsze niż w "religious organizations". To kiedy zamykamy kościoły?