Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak #gme wzrosło do 144 a potem spadło 70$ za akcje - masa komentarzy wtedy "hehe beka z tych co kupili na górce i myślą, że 70$ to podłoga dla tego bankruta!"

Potem #gme wzrosło do 468$ i spadło do 126$ - ile komentarzy wtedy wybiło - "Hehe, dupka obsrana? Zesrałeś się? Masz gówno? W dupie gówno masz? Sraczka w spodniach?"

Potem #gme spadało z 360$ do 250$ i z 325$ do 220$ - i też, przy każdym spadku masa osób nagle pojawia się na tagu i zaczyna pisać takie komentarze.

Jak widzicie nikt z nas nie wie jaka będzie dalsza cena na GME. Ci co w nim siedzą mają nadzieję na zadziałanie konkretnej mechaniki i wierzą, że szansa, że to się stanie jest na tyle duża, by ryzykować. Jak wy nie wierzycie, to przecież nikt was do kupowania GME nie zmusza.

Śmiejecie się z panikujących inwestorów i sprzedawania na dołku a jednocześnie sami podsycacie te nerwy takimi komentarzami.

#gielda
rzep - Pamiętam jak #gme wzrosło do 144 a potem spadło 70$ za akcje - masa komentarzy...

źródło: comment_1612255401hYtN3m6jndo2XGSFUsZvYK.jpg

Pobierz
  • 32
typowy polski klimat ( ͡° ͜ʖ ͡°) Byle by sie 'somsiadowi noga powinela'


@dthprf: To mi się chociażby podoba w WSB. Pomimo wyzywania się od retardów i dość bezwzględnego klimatu to jak ktoś napisze "kurde martwię się, kupiłem na górce i teraz jestem 50% w dół" to zaraz masz odpowiedzi w stylu "Nie martw się, zgarniemy Cię po drodze na księżyć".

Tutaj odpowiedzią jest "hehe dałes się
może dlatego że tamci też siedzą na stracie i tak piszą żeby cena nie spadła jeszcze bardziej? jeżeli cała twoja strategia inwestycyjna polega na pytaniu jakichś ludzi w internecie co robić to jedyne co ci sie należy to wyzerowanie konta


@jozef-dzierzynski: Większość WSB do GME wsiadała jak cena za akcje była pomiędzy 5 a 25$. Żeby oni tracili to jeszcze sporo musiałoby spaść.

Od czegoś przygodę z giełdą trzeba zacząć i
Od czegoś przygodę z giełdą trzeba zacząć i nie ma nic złego w zadawaniu pytań. Natomiast w odreagowywaniu swoich kompleksów na innych jak najbardziej widzę już coś złego.

rozpoczęcie przygody z giełdą na bankrutach spompowanych do granic niemożliwości jest najlepszym sposobem żeby się zrazić do inwestowania i postrzegać rynek kapitałowy jako kasyno, to robi więcej szkody niż pożytku.

Większość WSB do GME wsiadała jak cena za akcje była pomiędzy 5 a 25$.
rozpoczęcie przygody z giełdą na bankrutach spompowanych do granic niemożliwości jest najlepszym sposobem żeby się zrazić do inwestowania i postrzegać rynek kapitałowy jako kasyno, to robi więcej szkody niż pożytku.


@jozef-dzierzynski: To dobra nauczka, jeśli ktoś rzeczywiście sprawdzi.

Nikogo do giełdy nie przyciągną 5% roczne stopy zwrotu.

biorąc pod uwage że liczba użytkownikow WSB od ostatniego tygodnia mocno się powiększyła (kiedy mainstreamowe media podłapały inbe z GME) to sądze że nie