Wpis z mikrobloga

Szybkie pytanie bo nie rozumiem jednej rzeczy.

Z jednej strony lewica twierdzi, że mamy różnicę w zarobkach między kobietami i mężczyznami którą trzeba zniwelować. To samo tyczy się różnicy np. w wyborze ścieżki zawodowej czy kierunku studiów. Wg lewicy dopiero jak będzie po równo to będzie sprawiedliwie.

Z drugiej strony te same środowiska lewicowe propagują pogląd, że płeć to fundamentalnie konstrukt społeczny i ma niewiele wspólnego z biologią. W związku z tym tradycyjny podział na mężczyzn i kobiety wg. ich biologicznego zróżnicowania jest błędny.

Stąd moje pytanie, jak można wierzyć w drugi pogląd, a jednocześnie stosować to samo biologiczne kryterium podziału na mężczyzn i kobiety do oceny sprawiedliwości płac czy wyboru ścieżki życiowej? To zakłada, że zasadniczo nasza płeć jest zdefiniowana naszymi genitaliami, a przecież to jest pogląd, który lewica zwalcza.
#lewica #gender #pytanie #paygap
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@R187: Nie wiem, czy dobrze rozumiem, ale chodzi mi właśnie o to że przy dyskusji o nierównościach płacowych lewica dzieli ludzi po s-x (a więc biologii), a w innych sytuacjach, np. lgbt dzielą ich po gender (gdzie biologia już zdaje się nie liczyć). Więc chciałbym zrozumieć jak można pogodzić w swojej głowie te dwa sprzeczne ze sobą podejścia. I czy w ogóle ma to jakieś racjonalne wytłumaczenie, czy jest to
  • Odpowiedz
@siedem_zyczen: To miałoby sens i uczyniłoby dyskusję spójną (w obrębie lewicowego światopoglądu). I oznacza też, że obecnie ten światopogląd jest wewnętrznie sprzeczny, i że problemy które adresuje lewica są przez nie sformułowane w błędny sposób (pozbawiony logiki).
  • Odpowiedz
@johnny_tomala: tak, zgodzę się co do pierwszego zdania; jeżeli chodzi o drugie to nie umiem się odnieść, bo nie znam szczegółów, jak lewica definiuje płeć w kwestiach nierówności; jeśli jest rzeczywiście tak jak piszesz i odnosi się do płci biologicznej (nie opiera się to jedynie na naszym domyśle) to oczywiście masz rację i jest to nielogiczne
  • Odpowiedz
@siedem_zyczen: Rozumowanie opiera się jak rozumiem na różnych wskaźnikach równości płci (np. Gender Equality Index), które biorą pod uwagę to co masz w dowodzie. Ponieważ jedyne płcie jakie prawnie funkcjonują to kobieta i mężczyzna takie wskaźniki są również budowane uwzględniając taki podział. Prawdą jest też, że w wielu krajach można zmienić płeć w dokumentach, a w Europie można to zrobic chyba wszędzie. Więc to mogłoby teoretycznie usprawiedliwiać (wciąż jedynie w
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@johnny_tomala: jak dla mnie to rozumieją to tak: Jest różnica w płacy zależnie od płci którą rozróżnia społeczeństwo.

To że dla Ciebie nie ma różnicy pomiędzy fuksją a różowym to nie znaczy, że ktoś inny nie może dzielić rzeczy według tego kryteriu
  • Odpowiedz
@johnny_tomala: mówiąc szczerze ta niebinarność, spektrum płci to są rzeczy, w które przestałam się zagłębiać z premedytacją ( ͡° ͜ʖ ͡°) ogarnięcie tego chyba mnie przerasta;) ale w świetle Twojego wywodu rzeczywiście jest to w dalszym ciągu nielogiczne; abstrahując od tego, założywszy podział na dwie płcie w ogóle nie zgadzam się, że podział 50/50 jest sprawiedliwy, a dostrzegam dyskryminację kobiet np. w kwestii płac, czy dostępu
  • Odpowiedz
@Czaajnik: Dobrze, więc nie można wierzyć że istnieje nie wiadomo jak wiele płci i jednocześnie twierdzić, że sprawiedliwie będzie jak będzie równo 50/50 między kobietami i mężczyznami, bo jedno wyklucza drugie. Kolejne pytanie to co powoduje tę różnicę w płacy i czy jej istnienie jest sprawiedliwe. A to już skomplikowana dyskusja.

@siedem_zyczen: Myślę, że nikt uczciwy nie powie, że dyskryminacja płciowa nie istnieje. Pytanie jaki ona ma wpływ
  • Odpowiedz
@johnny_tomala: zupełnie się zgadzam, te różnice są oczywiste w skali populacji; chodzi o to, żeby dać szansę realizacji siebie, gdy jest to droga do satysfakcji, zadowolenia z życia; powinny decydować talenty, predyspozycje, które nie są jednak ściśle przypisane do płci (poziom indywidualny, o którym pisałeś); na poziomie populacji kobiety raczej słabo grają w piłkę nożną, ale są wśród nich takie, które chcą grać i grają dobrze; życzyłabym sobie, żeby nikt
  • Odpowiedz
@siedem_zyczen: Pełna zgoda, odniosę się tylko do kobiet grających w piłkę nożną (zawodowo), bo to w sumie ciekawy przykład odnośnie "sprawiedliwych" zarobków. Jak wiadomo, kobiety zarabiają w zawodowym sporcie dużo mniej od mężczyzn. Powody są raczej oczywiste, o ile jeżeli chodzi o wyzwania umysłowe to kobiety i mężczyźni mogą je rozwiązywać równie dobrze, o tyle w większości sportów to niemożliwe bo kobiety są po prostu fizycznie słabsze i wolniejsze. To
  • Odpowiedz
@johnny_tomala: Co do piłkarek zgoda - będzie zainteresowanie i sponsorzy a pojawią się wyższe zarobki. Różnice w budowie mózgu nie czynią kobiety architekta gorszym specjalistą od mężczyzny. Są kobiety super fachowcy i słabe, tak jak mężczyźni. Uważam, że to jest absolutnie pomijalne. W dalszym ciągu przede wszystkim talent i predyspozycje. Różnice fizyczne są niezaprzeczalne. Nie słyszałam o kobietach górnikach, ale w zawodzie kierowcy np. te różnice tracą na znaczeniu.
  • Odpowiedz
@siedem_zyczen: Nie powiedziałem, że różnice w budowie mózgu oznaczają, że kobieta architekt jest gorsza od faceta bo to akurat nie ma za dużo wspólnego z płcią, tylko jak już wcześniej powiedziałem z indywidualnymi cechami, które dla pojedynczych kobiet i mężczyzn mogą wygladać bardzo podobnie. Chodziło mi jedynie o to, że biologiczne różnice w naszych mózgach są jednym z bardzo wielu różnych czynników powodujących różnice na poziomie populacji, np. nierówny stosunek
  • Odpowiedz
@johnny_tomala Tak! Jeśli dostęp do tych studiów byłby kobietom ograniczany to byłby problem. Dlatego mówiłam o parytetach gdzie są takie ograniczenia. W dostępie do studiów technicznych ich nie ma. Parytety byłyby tu kompletnie niepotrzebne/bez sensu/szkodliwe.
  • Odpowiedz