Oglądam tak sobie ten Nagi Instynkt Przetrwania i myślę, że możnaby zrobić takie coś ale lepsze w Polsce.
- Zrzucasz grupę ludzi w jakiejś dziczy na terenie Polski, np. w Białymstoku
- Muszą przetrwać przez 40 dni bez zasiłku radząc sobie z takimi problemami jak zdobywanie pożywienia, źródła alkoholu czy fajek. Jak przeżyć w niedzielę z zakazem handlu? Czy wiedzą, że woda w studni na cmentarzu jest za darmo? Czy potrafią walczyć o puszki z wygami, a już w ogóle to czy wiedzą gdzie zlokalizować miejsca połowów tak podstawowych surowców?
- Podobnie jak w amerykańskiej wersji programu, każdy uczestnik może wybrać jeden przedmiot, który ułatwi mu przetrwanie ale też może pomóc w socjalizacji z innymi uczestnikami, być tym czynnikiem który pozwala połączyć siły, stać się atrakcyjnym członkiem ekipy dla pozostałych. Np. wózek pozwalający na przenoszenie dużej ilości złomu naraz albo otwieracz do butelek.
- W programie najbardziej zastanawiało mnie to, że ludzie tam wybierali maczety, wędki i sieci a nadal głodowali, bo nie mogli ryb złowić chociaż mieszkali praktycznie koło jeziora. Paaanie. Jaka sztuka rybę złowić? Sztuka to bez narzędzi wycinać katalizator. To jest prawdziwy surwiwal.
- Najbardziej atrakcyjna będzie oczywiście możliwość oglądania jak uczestnicy walczą z dziką fauną i naturalnymi drapieżnikami jak dresiarze czy straż miejska. Oprócz tego creme de la creme polskiego surwiwalu jak umiejętności wyszukiwania pustostanów, poszukiwanie złomu i inwestowanie rekompensaty w surowce konieczne do przetrwania. Gdy amator przepłaci za puszkę Żubra, prawdziwy wyga będzie potrafił nadwerężyć swój organizm pozostając trzeźwym nawet kilka dni, by potem kupić np. 16-pak w promocji w Biedronce. Mistrzowie alchemii popiszą się umiejętnościami rozrabiania spirytusu (wcześniej umiejętnością wytropienia meliny gdzie go sprzedają) bądź transmutacji dykty. Uczta konesera.
- Ogólnie miałem bekę jak w wersji z USA dorosły typ się popłakał bo baby były dla niego wredne. Tamto to był lajcik w porównaniu z potencjałem #p0lka i ich #logikarozowychpaskow a kto oglądał filmik o polskim Messim pewnie teraz ze zrozumieniem kiwa głową. Czy uczestnicy połączą się w konkubinaty, czy w strategiczne pary jednopłciowe? Czy uświadczymy bromansów na całe życie? To jest ten świat, do którego mało osób ma dostęp, prawdziwe polski życie, prawdziwe polski dramaty, prawdziwe polskie uczucia i #!$%@? białoruski tytoń.
- Zrzucasz grupę ludzi w jakiejś dziczy na terenie Polski, np. w Białymstoku
- Muszą przetrwać przez 40 dni bez zasiłku radząc sobie z takimi problemami jak zdobywanie pożywienia, źródła alkoholu czy fajek. Jak przeżyć w niedzielę z zakazem handlu? Czy wiedzą, że woda w studni na cmentarzu jest za darmo? Czy potrafią walczyć o puszki z wygami, a już w ogóle to czy wiedzą gdzie zlokalizować miejsca połowów tak podstawowych surowców?
- Podobnie jak w amerykańskiej wersji programu, każdy uczestnik może wybrać jeden przedmiot, który ułatwi mu przetrwanie ale też może pomóc w socjalizacji z innymi uczestnikami, być tym czynnikiem który pozwala połączyć siły, stać się atrakcyjnym członkiem ekipy dla pozostałych. Np. wózek pozwalający na przenoszenie dużej ilości złomu naraz albo otwieracz do butelek.
- W programie najbardziej zastanawiało mnie to, że ludzie tam wybierali maczety, wędki i sieci a nadal głodowali, bo nie mogli ryb złowić chociaż mieszkali praktycznie koło jeziora. Paaanie. Jaka sztuka rybę złowić? Sztuka to bez narzędzi wycinać katalizator. To jest prawdziwy surwiwal.
- Najbardziej atrakcyjna będzie oczywiście możliwość oglądania jak uczestnicy walczą z dziką fauną i naturalnymi drapieżnikami jak dresiarze czy straż miejska. Oprócz tego creme de la creme polskiego surwiwalu jak umiejętności wyszukiwania pustostanów, poszukiwanie złomu i inwestowanie rekompensaty w surowce konieczne do przetrwania. Gdy amator przepłaci za puszkę Żubra, prawdziwy wyga będzie potrafił nadwerężyć swój organizm pozostając trzeźwym nawet kilka dni, by potem kupić np. 16-pak w promocji w Biedronce. Mistrzowie alchemii popiszą się umiejętnościami rozrabiania spirytusu (wcześniej umiejętnością wytropienia meliny gdzie go sprzedają) bądź transmutacji dykty. Uczta konesera.
- Ogólnie miałem bekę jak w wersji z USA dorosły typ się popłakał bo baby były dla niego wredne. Tamto to był lajcik w porównaniu z potencjałem #p0lka i ich #logikarozowychpaskow a kto oglądał filmik o polskim Messim pewnie teraz ze zrozumieniem kiwa głową. Czy uczestnicy połączą się w konkubinaty, czy w strategiczne pary jednopłciowe? Czy uświadczymy bromansów na całe życie? To jest ten świat, do którego mało osób ma dostęp, prawdziwe polski życie, prawdziwe polski dramaty, prawdziwe polskie uczucia i #!$%@? białoruski tytoń.
#survival #coolstory #polak #nosaczsundajski #nosacz #zakazhandlu
źródło: comment_161121917370Mj0zb3bBNbKNc5IOvbcE.jpg
Pobierz