Wpis z mikrobloga

Dzisiaj znowu miałem poryty sen.

Z nieba zaczęły spadać kule światła i zostawały w formie kopuł zasysając ludzi do środka. Ja nie byłem pewien, czy chcę się dać wciągnąć, bo wciągani ludzie wyglądali na szczęśliwych, jakby szli do nieba. W końcu dałem się wciągnąć i znalazłem się w sferze, w której stanąłem przed ogromną boginią. Powiedziała mi, że zabiera wszystkich ludzi, bo ją zawiedli, a ja jej odpowiedziałem, że wszyscy zostaliśmy stworzeni na jej podobieństwo. Wtedy bogini mi wytłumaczyła, że ma pod opieką całą galaktykę i kilka cywilizacji, które zapoczątkowała. Dała się przekonać, że całe zło na Ziemi zaistniało przez to, że sama nie jest doskonała, wtedy bogini rozdzieliła się na dwie istoty, jedną całkiem czarną i drugą całkiem białą. Czarna udała się ze mną, żeby pilnować ludzi na Ziemi, a biała pozostała w sferze. Wziąłem ślub z boginią i mieliśmy dziecko, a ludzie wybudowali nam ogromną świątynie na górze w Tybecie. Przynajmniej w snach jestem #wygryw ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#sny #heheszki #przegryw #religia
  • 18