Wpis z mikrobloga

@robotografia: zgadzam się co do poznawania wykształcenia po mowie, ale moim zdaniem ludzie poprawiający innych to zazwyczaj zakompleksione buraki, próbujące pokazać w ten sposób swoją wyższość.

Pomijam fakt, że "błędy językowe" dotyczą języka literackiego i formalnego, natomiast w języku potocznym po prostu mamy różne rejestry, dialekty, formy oboczne - w języku potocznym nie istnieje coś takiego jak masowy błąd językowy, mamy po prostu do czynienia z wariantem.
zwracać komuś uwagę należy na osobnosci nigdy w towarzystwie. Wtedy nie jest to oznaka buractwa a troski.


@mlody_dziad: Z tym się zgodzę, choć w dalszym ciągu uważam, że dbanie o tzw. "poprawność językową" w Polsce jest zbyt duża (zwłaszcza w przypadku mowy potocznej). W normalnych krajach z żywą siatką dialektalną nie przywiązuje się do tego aż takiej wagi, nawet w bardzo "uklasowionym" społeczeństwie brytyjskim. W Polsce dialekty są praktycznie martwe poza
jak politycy na wiejskiej mówiący oboszczenia zamiast obostrzenia.


@robotografia: Albo z tym akcentowaniem, #!$%@?, na pierwszą sylabę zamiast na drugą od końca! Też robota telewizji! Skąd to wytrzasnęła? Z nowomowy partyjnej, z góralszczyzny?! I teraz już wszyscy: Przedłużająca się wojna zamiast przedłużaca się wojna. I nie piknikowy nastrój, tylko piknikowy nastrój! I nie w całej Polsce, tylko w całej Polsce, #!$%@?, ja #!$%@?ę!