[e.....l]

<3 <3 <3

#podatki #inteligenci #wyborcypisu #madki

[Lonate]

@AnileweZ: Szczerze kilka razy się złapałam na tym, że po długim czytaniu tych grup zaczęłam pisać coś w stylu „mamy już 3 miesiące”, ale się orientowałam i kasowałam :D Przeszło mi po wypisaniu się.

Apogeum było u mnie na grupie matek dzieci z sierpnia, kiedy rodziłam, jak nagle zaczęły się posty typu „to mój Franek, ilu Franków mamy jeszcze na grupie??” I jeb, milion komentarzy i zdjęć Franków. I tak

[AnileweZ]

@Lonate: nie bierz do głowy :D Takie baby nazywają swoje dzieci Magnus xD Grają w simsy, czy co? :D

[Lonate]

@AnileweZ: Ej, Simsy są spoko. Dopóki przy burzy hormonalnej w ciąży nie zaczęłam grać, zrobiłam rodzinkę, babeczka zaszła w ciąże i urodziły się bliźniaki, które ciagle chodziły głodne i prawie opieka mi je zabrała xD Ale wtedy dostałam depresji, że nawet w Simsach nie umiem w dzieci, a tu niedługo mi się rodzi prawdziwe dziecko.

[AnileweZ]

@Lonate: a kiedy rodzisz? U mnie w marcu pojawi się mały facet i trochę zaczynam dygać :D Mam brzucha na pół metra, ale jeszcze nie do końca do mnie dociera, że to zaraz i mały kaszojad bez zębów będzie z nami :D

[Lonate]

@AnileweZ: W sierpniu rodziłam. Młoda ma 5 miesięcy, nawet nie wiem to zleciało, mam wrażenie, że dopiero ze mnie wyszła.

Końcówka ciąży to koszmar, ja już chciałam rodzic. Do tego lato. Jak wychodziłam na spacer to po 100m wracałam bo mi się w głowie kręciło.

Jakbyś chciała się pożalić na okrutny „stan błogosławiony” czy coś to pisz na priv ;)

[AnileweZ]

@Lonate: Ahhh sorry, źle cie zrozumiałam :P
Tu nie ma co narzekać, tylko trzeba szybko pękać i już :D I tak mam fajnie, że końcówkę przechodzę zimą. Moja siostra latem przy 30 stopnipwych upałach w 30tc była napuchnięta jak b---a :P

[Lonate]

@AnileweZ: Ja tak wyglądałam, jak pełnia księżyca. Zapomniałam już jak moje stopy wyglądają i jak zeszło wszystko to byłam w szoku, że one mogą być takie chude :D

[Trusky92]

@ejdaniel: w---------m takiej z samej podłogi z otwartej, a póżniej poprawił i wróćił do pkt. 1