Wpis z mikrobloga

Hej!
Mam pytanie i myślę, że jestem we właściwym miejscu. Być może zauważyliście takie zjawisko, albo nawet sami w nim uczestniczycie, że gdy w mediach pojawi się głośna sprawa dotycząca jakiegoś pedofila, pod postem/artykułem/w ogólnych dyskusjach uaktywnia się mnóstwo mężczyzn, którzy czują potrzebę bardzo dosadnego opisania swojego stosunku do pedofilów. Widać wręcz, że licytują się, kto bardziej radykalnie opisze swoje obrzydzenie, wściekłość, sposoby na zadanie śmierci itd. Takie sprawy zawsze oczywiście wywołują poruszenie, ale mam silne wrażenie, że to przede wszystkim mężczyznom bardzo zależy, by pokazać, jak są dalecy od idei ruchania dzieci. Padają najcięższe wulgaryzmy, radykalne deklaracje, posty są stylizowane na takie, które sugerują najwyższy poziom wzburzenia, utratę kontroli nad emocjami. Nie prowadziłam statystyk na ten temat i może się mylę, więc dajcie znać, czy też macie takie odczucie. W realu też to widzę, nie chodzi tylko o internet. Moja, zapewne bardzo kontrowersyjna teza xD zakłada, że głównie są to tzw. biali mężczyźni o konserwatywnych poglądach, raczej gorzej wykształceni. Mogę się mylić ;)
Dość oczywiste i w pełni zrozumiałe wydaje się wyjaśnienie, że źle się czują z faktem, że każdego z nich łączy coś z pedofilami - też są mężczyznami (wiem, że są też kobiety pedofilki ofc), źle się czują z tą świadomością i automatycznie chcą podkreślić, że nie mają takich skłonności. Ale ciekawe, że w przypadku doniesień o przemocy domowej, np. zakatowaniu kobiety przez męża, jakoś nie zauważam potrzeby odcinania się od takich zachowań, a przecież przemoc fizyczna wobec członków rodziny to bez wątpienia domena mężczyzn. Na pewno nie chodzi też o to, że mężczyźni jakoś ogólnie są wyczuleni na krzywdę dzieci. Przy doniesieniach o np. zakatowaniu dziecka przez rodziców nie widzę jakoś specjalnie, by wielu mężczyzn pisało z oburzeniem, jak tak można i że oni by nie mogli. Co sprawia, że informacje o np. brutalnym, długim torturowaniu dziecka, czystym okrucieństwie nie wywołują w tych mężczyznach takiego wzburzenia, jak wiadomość o zgwałceniu dziecka? Nie mówię, że ta pierwsza sprawa ich nie porusza. Ale jednak nie zauważam wtedy tak silnej potrzeby dzielenia się z innymi swoimi odczuciami i oburzeniem.
Może jest tak, że ci mężczyźni podświadomie boją się, że mogliby mieć skłonności pedofilskie (nie mają ich zazwyczaj, to strach - nie ma bardziej wykluczonych ze społeczeństwa ludzi) i na wszelki wypadek ogłaszają sobie i światu, jak bardzo się od tego odcinają? Może jest bardziej biologiczne wyjaśnienie? Na pewno jest to jakoś powiązane ze zjawiskiem nienawiści do pedofili i zabójców dzieci w więzieniach.
Czy jest tu jakiś antropolog/antropolożka i wie, o co w tym chodzi albo uświadomi mi, żebym jednak rzadziej dzieliła się z ludźmi swoimi obserwacjami? xD bardzo ciekawi mnie opinia profesjonalisty, ale też punkt widzenia właśnie takiego faceta, który często czuje potrzebę mówienia, jak bardzo brzydzi się pedofilią. I na koniec - nie uważam, by było to coś złego, to sposób na radzenie sobie z emocjami, każdy ma jakieś.
Nie mam pojęcia, jakie tagi dodać.
#pedofilia #rozkminy #pytanie
  • 14
@88leon: no właśnie specjalnie nie przywoływałam tego przykładu, bo o ile jest dla mnie oczywiste, że koleś, który ma agresora na samą myśl o geju, sam wyczuwa w sobie takie skłonności. ale w tym wypadku chyba tak nie jest? to byłoby dość przerażające i chyba jednak trochę upraszczajace.
Moja, zapewne bardzo kontrowersyjna teza xD zakłada, że głównie są to tzw. biali mężczyźni o konserwatywnych poglądach, raczej gorzej wykształceni.

tzw. biali mężczyźni


@anecia889: gdzie mieszkasz, że u ciebie trzeba dodawać „biali”? W Polsce na pewno nie, więc gdzie?
@wykopyrek: xD racja, ale świadomie posłużyłam się tym określeniem, żeby było oczywiste, że chodzi o konkretny typ, czytelny nie tylko w krajach zróżnicowanych rasowo. poza tym w Polsce też jest w sumie istotne podkreślenie tej cechy, mimo że innych tu prawie nie ma. Współczesny Polak wie, że na świecie są też inne rasy i nie musi mieć czarnego sąsiada, żeby czuć się lepszy :P ale to już luźna dywagacje, nie stawiam
@88leon: @anecia889: Zdaniem doktora Michaela Seto odsetek osób zainteresowanych dziećmi do lat 14 w społeczeństwie to 2%

He thinks that if we say that a paedophile is someone attracted to children aged 14 or less, then he estimates that you could reach the 2% figure.


Samych pedofilów czyli zainteresowanych dziećmi przed okresem pokwiatnia jest jego zdaniem mniej niż 1%

"If we use a very strict definition and say paedophilia refers
że chodzi o konkretny typ, czytelny nie tylko w krajach zróżnicowanych rasowo.


Dla osób które przed śniadaniem konsumują lewicowe treści rodem z krajów, w których nikt nawet nie wyobraża sobie problemów życia codziennego w naszym.

poza tym w Polsce też jest w sumie istotne podkreślenie tej cechy, mimo że innych tu prawie nie ma.


@anecia889: nie, nie jest. Tak jak znajomość języków obcych. Wydawało by się, że to ważne, ale nie.
@wykopyrek: czego? nie szykuję na ciebie żadnej zasadzki, staram się być otwarta tak bardzo, jak bardzo umiem, co oczywiście nie oznacza, że będę w stanie całkowicie oderwać się od swoich przekonań. nie traktuj mnie jak wroga. może to określenie rzeczywiście było niefortunne, zresztą zdaję sobie sprawę, że te moje przemyślenia są pełne strasznego generalizowania, dodatkowo są chaotyczne i na pewno pełne błędów. czekam na ich wypunktowanie, o to mi właśnie chodzi.
@anecia889: W takim razie poważna odpowiedź:
Poruszasz temat tabu, w dodatku bardzo uniwersalny i globalny temat tabu. Jakieś badania są, ale należy zakładać, że każde wyniki będą obarczone ogromnym błędem, albo wprost oparte na domysłach.
Dodatkowo krzywdzenie dzieci w kontekście seksualnym to podzbiór tematu krzywdzenia dzieci w ogóle. Podobne komentarze (nawołujące do linczu) są w przypadkach krzywdzenia dzieci w inny sposób i z innych powodów, czy wręcz w przypadku zdarzeń niezamierzonych
@wykopyrek: na pewno mnie przerasta, nie jestem w stanie ogarnąć umysłem całej złożoności tego problemu, krzyżuje się tu kilka dziedzin wiedzy, a zdobywanie danych jest rzeczywiście mocno utrudnione. dodatkowo uświadomiłeś mi, że nie ma opcji, że zbiorę wiarygodne informacje na temat, który jest takim tabu. ale wierzę w to, że konfrontowanie swoich spostrzeżeń z innymi zawsze prędzej czy później zaprocentuje (no i oczywiście muszą to być ludzie o odmiennym od mojego
konfrontowanie swoich spostrzeżeń z innymi zawsze prędzej czy później zaprocentuje


@anecia889: w przypadku gdy mówisz o rzeczach, o których nie wiesz ani ty, ani rozmówcy, to co tak na prawdę konfrontujesz?
@wykopyrek: swoje chaotycznie spisane myśli z tym, jakie wrażenie wywołały. poza tym wszystkim, co powiedziałam, jestem też ciekawa, jak można postrzegać mój wywód. chyba pierwszy raz spisałam coś i upubliczniłam na szybko i nie przejmując się, że coś może być "głupie". są we mnie obawy, że nie widzę np. jakichś wgranych uprzedzeń, które zaburzają mi obraz rzeczywistości, może ktoś to zauważy i mi to uświadomi.